Nadrabiamy #Oscary2017: „Aż do piekła”/ „Lion” / „Przełęcz ocalonych”

Oscary już za niewiele ponad tydzień. Warto więc przyjrzeć się tym filmom, których nie udało nam się zrecenzować dotychczas. Na początek trzy obrazy nominowane do Oscara za najlepszy film.

Aż do piekła, reż. David Mackenzie

Jeden z największych zwycięzców sezonu oscarowego, po którym nikt się nie spodziewał, że zajdzie tak daleko. Jednak nie jest to przypadek – Aż do piekła to jedna z rzadkich udanych prób odświeżenia westernu, połączonego z inspirującym kinem drogi i dramatem niemalże rodzinnym. Dwaj bracia muszą obrabować kilka banków, aby uratować bogate w złoża ziemie rodzinne. Podąża za nimi dwóch Texas Rangerów. Jednym z nich jest sam Jeff „The Dude” Bridges, który odgrywa tutaj jedną ze swoich najlepszych ról. Zresztą aktorstwo jest w tym filmie wyborne – Foster, Pine i najmniej z nich znany Gil Birningham (grający partnera Bridges) dają popis zarówno świetnego aktorstwa dramatycznego, jak i doskonałego komediowego timingu. Pomaga im w tym świetny skrypt Taylora Sheridana, który pełen jest gatunkowych nawiązań, inteligentnych spostrzeżeń na temat braterskiego przywiązania, ale też na temat męskiej przyjaźni, oraz oparty jest na absolutnie fantastycznych dialogach. 4 nominacje (film, Bridges, scenariusz oryginalny, montaż).


Dev Patel stars in LION

Lion, reż. Garth Davis

Najgorszy film z oscarowej stawki w tym roku. Chciałoby się powiedzieć, że to typowy produkt ze stajni Harveya Weinsteina, ale jednak nie. Weinstein przyzwyczaił, że jego filmy reprezentują sobą jakiś poziom, przynajmniej przyzwoity. Tutaj o przyzwoitości nie ma mowy – jest oparta na faktach historia, z której nie udaje się wycisnąć żadnych realnych emocji. Jest muzyka, która tak przerysowuje wrażenia, że po czasie zasłuchiwania się w nią zaczyna irytować. Jest w końcu niezwykle wręcz przecenione aktorstwo Deva Patela i reszty, z której obronną ręką wychodzi jedynie Nicole Kidman (obok zdjęć jedna z dwóch zasłużonych nominacji). Pozostaje mieć nadzieję, że wielki sukces na BAFTA nie przełoży się na popularność za Oceanem tego wyjątkowo, jak na Weinsteina, kiepskiego filmu. Szkoda, że zajął miejsce Jackie czy Milczenia. 6 nominacji (film, Patel, Kidman, scenariusz adaptowany, zdjęcia, muzyka)


hacksaw-ridge-2016-andrew-garfield

Przełęcz ocalonych, reż. Mel Gibson

Gibson ponownie stał się reżyserem, który ma coś w Hollywood do powiedzenia. Należałoby powiedzieć, że syn marnotrawny wrócił z wygnania. To porównanie nie jest zresztą chybione w kontekście jego bardzo religijnie nacechowanego dramatu wojennego opartego na niezwykłej historii Desmonda Dossa (fenomenalna rola Andrew Garfielda), który uratował 75 żołnierzy walczących podczas bitwy o Okinawę. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jako pacyfista nie użył podczas wojny ani razu broni. Gibson długo się rozwodzi nad przyczynami takiej postawy – robi to raczej w formie konserwatywnego melodramatu, nieco zbyt mocno oblanego lukrem politycznej poprawności. Jednak jak trafiamy na Okinawę, zaczyna się absolutna filmowa uczta, w której działa wszystko – zdjęcia, montaż, genialne dołożona muzyka. Nie było lepiej nakręconego kina wojennego od czasu Szeregowca Ryana. Tak duży popis daje Gibson w tej bodaj niemalże godzinne sekwencji dynamicznej – bomba i zasłużona nominacja za reżyserię. 6 nominacji (film, reżyseria, aktor, montaż, montaż dźwięku, dźwięk)

Start typing and press Enter to search