„Disclaimer” to siedmioodcinkowy serial w reżyserii Alfonso Cuaróna, który zadziwia już od pierwszych minut. Oto poznajemy historię młodego Jonathana, który wraz ze swoją dziewczyną Saszą wyjeżdża do Włoch na wakacje. Jak się później okazuje jest to jedna z retrospektywnych linii czasowych, które przeplatając się ze sobą tworzą układankę poukrywanych znaczeń i wielu punktów widzenia. Następnie przenosimy się do czasów współczesnych, a główną bohaterką staje się doświadczona dziennikarka (w tej roli Cate Blanchett), która pewnego dnia dostaje tajemniczą książkę. Fabuła zdaje się łudząco przypominać epizod z jej młodości.
I tu właśnie wracamy do pierwszej opowieści, która jest niejako ekranizacją owej powieści. Jednak nie wszystko wydaje się oczywiste, a fikcja literacka zaczyna przejmować kontrolę nad życiem bohaterki. Cuarón mocno zaryzykował, bo nakręcił coś zupełnie innego od jego poprzednich filmów. „Roma” była wysmakowanym dziełem z gatunku slow-cinema o potężnym ładunku emocjonalnym, natomiast „Disclaimer” to utrzymana w kampowym duchu historia o manipulacji. Ostatnie trzy odcinki skręcają zaś w mroczniejsze, wręcz horrorowe, tematy.
Meksykański reżyser skoczył w nieznane mu tereny i sprawdził się w nowej filmowej konwencji. Być może nie jest to aż tak udana próba (Roma wywindowała poziom gdzieś w filmowych przestworzach) jednak całość ogląda się z dużym zaciekawieniem. Zdecydowanie najbardziej podobała mi się jego druga połowa, w której więcej było miejsca na refleksję oraz emocjonalne sceny.
„Disclaimer” po prostu pozostaje solidnym wyborem na nadchodzące jesienne wieczory – tyle i aż tyle. Od października dostępny na Apple TV+.