W oryginalnej Planecie Małp Caesara grał aktor Roddy McDowall. Film Franklina Schaffnera uznano wtedy za przełom w podejściu do charakteryzacji. Aktualna, rozpoczęta Genezą Planety Małp, seria może z kolei stać się swoistym przełomem technologii motion capture. Wydaje się bowiem, że nawet Peterowi Jacksonowi nie udało się tej technologii tak dobrze spożytkować do postaci Golluma, jak tutaj przy kreacji Caesara. Autorem obydwu tych ról jest aktor niesłychany – Andy Serkis.
W Ewolucji Planety Małp przenosimy się w czasie o kilkanaście lat. Z powodu wymykających się spod kontroli eksperymentów, na Ziemi doszło do pandemii małpiej grypy, która zdziesiątkowała ludzkość. Przeżyli nieliczni, walczący o znalezienie coraz to nowych źródeł pożywienia i energii. Jedna z kolonii, mająca siedzibę w opustoszałym San Francisco, pewnego dnia dowiaduje się, że pobliski las zamieszkuje grupa niesamowicie rozwiniętych małp. Dowodzi nimi wspomniany wcześniej Caesar (Andy Serkis).
Jeśli z czymś miałem w tym filmie problem, to głównie z zawiązaniem akcji. Matt Reeves, znany dobrze ze świetnego amerykańskiego remake’u Pozwól mi wejść, nie potrafił przez dość spory kawał czasu porządnie fabuły rozhulać. Dziwi to tym bardziej, że wszystkie atuty miał w ręku – świetne otwarcie nowej serii Genezą Ruperta Wyatta, nowych bohaterów oraz niesamowitego Caesara. Jednak Reeves przez dobre trzydzieści minut miota się jakby zupełnie nie potrafił ogarnąć wielkości przedsięwzięcia. Szczęśliwie z pomocą przychodzą mu aktorzy oraz znakomicie napisany scenariusz. Autorzy skryptu postarali się, żeby treściowo wzbogacić go tak mocno, jak tylko się da. Co przy tym ważne, scenariusz Ewolucji nie robi jednak wrażenie przeładowanego niepotrzebnymi motywami. Tematy, po które sięga, jedynie sygnalizuje, pozostawiając głębszą analizę uważnemu widzowi. Mamy tutaj całą paletę tematów, które pasują właściwie jedynie do filmu o ludziach – problem nietolerancji, izolacji, braku asymilacji, a z innej beczki walki o władzę, intryg, politycznych manipulacji. Wiem, co sobie pomyślicie – w przypadku historii o małpach na kilometr pachnie sztucznością. Jednak Reeves, w drugiej części filmu powracający do dobrej reżyserskiej dyspozycji, zadbał o to, by wszystko wypadło wiarygodnie. Jest to drugie największe osiągnięcie Ewolucji – uwiarygodnienie tej historii, nadanie jej uniwersalnego wymiaru, wzbogacenie jej o bardzo silny ładunek emocji. Drugie, bo pierwszym jest kreacja Andy’ego Serkisa, wspomaganego przez Toby’ego Kebbella, który jest odpowiedzialny za stworzenie Koby, poza Caesarem najistotniejszej małpy w stadzie. Jest w tych rolach coś magnetyzującego. Szczególnie Serkis udowadnia po raz kolejny swoje mistrzostwo w dziedzinie motion capture, potrafiąc stworzyć postać małpy, zbudowanej jednak w całości na gamie ludzkich emocji, poczynając od gniewu i zniechęcenia, na szacunku i przyjaźni kończąc. Czas chyba, aby Akademia Filmowa doceniła tego typu aktorstwo, które powoli trzeba określić mianem aktorstwa XXI wieku. Poza małpami, w Ewolucji Planety Małp występują także ludzie. Głównym problemem pierwszej części była właśnie nijakość postaci ludzkich. Tę lekcję Reeves odrobił, ale tylko połowicznie. Trzeba bowiem przyznać, że Jason Clarke staje się powoli niezawodną marką, a Keri Russell potrafiła się odnaleźć w dość banalnie napisanej roli jego partnerki. Niestety Gary Oldman, jako główny ludzki antagonista, nie ma nic do zagrania, co mocno kontrastuje z siłą Koby jako pierwszoplanowego małpiego villaina.
Ewolucja Planety Małp, przy wszystkich fabularnych zawiłościach, nie zapomina o tym, czym powinna być w pierwszej kolejności – jest to prawdziwy blockbuster, jednak stworzony z dużymi ambicjami. Na szczęście nie przysłaniają one tego, że na tym filmie można się świetnie bawić. Najlepszy blockbuster 2014? Odpowiedzcie sobie sami kupując bilet do kina.
Maciej Stasierski
Ewolucja Planety Małp (reż. Matt Reeves):
KONKURS!!!
Z okazji premiery Ewolucji Planety Małp mamy dla Was do rozdania 3 płyty dvd z pierwszą częścią serii – Genezą Planety Małp.
Odpowiedzi na pytanie ślijcie na kontakt@areyouwatchingclosely.pl. Macie czas do dziś do godz. 23.59!!!
A oto pytanie:
W jakim filmie z pierwszej dekady lat 2000nych Andy Serkis zagrał małpę?