Jeżeli drugi dzień z rzędu nic Ci się nie chce, to znaczy, że jest wtorek. Po powrocie z pracy, szkoły lub uczelni masz jedną potrzebę: chcesz zapomnieć o trudnościach dnia. W jednej chwili staje Ci przed oczami kilkanaście sposobów na relaks. Widzisz też miejsca, w których możesz się odprężyć. Jeżeli decydujesz się jednak zostać w domu, to spektrum środków relaksacyjnych nieco się zawęża. Jeżeli masz telewizor, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że masz też telewizję. Bądźmy uczciwi: gdy masz ochotę na film, to zwykle cumujesz do zatoki pirata. Podaj mi jednak rękę i zaufaj, że zaprowadzę Cię w lepsze miejsce. Idziemy dalej w kierunku polskiego rynku telewizyjnego, w którym istnieje obecnie ponad 200 stacji o zasięgu ogólnokrajowym. Oglądamy amerykański off. Zapominamy o czerwonym dywanie i błyszczących, porcelanowych szczękach. Wzgardzamy falą publicznych seriali i teleturniejów. Oglądamy Ale kino+, bo tam zasypiamy i uczestniczymy we śnie o byciu Francois Scottem Fitzgeraldem.
Jeżeli ktoś mimochodem zdiagnozuje Cię i odkryje Twoją odwiecznie ukrywaną cechę, to albo chcesz, żeby ten ktoś stał się Twoim kumplem albo pragniesz natychmiastowego spisania aktów oświadczenia woli o wejściu w związek małżeński. Tak moim kumplem stał się Scott Fitzgerald, jeden z czołowych przedstawicieli straconego pokolenia amerykańskich pisarzy, który w Pięknych i przeklętych, tak opisał jednego ze swoich bohaterów: wyobraźni miał tyle, że nie potrafił nawet podtrzymać rozmowy.
(Scott Fitzgerald)
Louis Ives (Paul Dano), bohater filmu pt. Chłopak do towarzystwa (ang. The Extra Man), chce być jak Scott Fitzgerald. Jego historia zaczyna się literalnym przedstawieniem bajkowego snu. Reżyser wyraźnie mruga do nas okiem i zaprasza do wzięcia udziału w jego swoistym lucid dream. Siłą kontekstu wpycha nas w kino retro, w którym czas płynie inaczej, bohaterowie przechadzają się po bohemistycznych mieszkaniach, używają oldschoolowych przedmiotów i mówią w sposób bardzo manieryczny i dystyngowany. Louis traci pracę wykładowcy literatury angielskiej. Ma potencjał na prawdziwego artystę gdyż posiada zespół osobliwych skłonności, do jakich należy zaliczyć słabość do damskiej bielizny. Bohater w przypadkowych okolicznościach poznaje postać równą sobie: niespełnionego dramaturga, mizantropa i przedstawiciela arystokracji – Henry’ego Harrisona (Kevin Kline). Bohaterowie zamieszkują razem i od tego momentu, dzieje się wszystko to, czego NIE możecie spodziewać się po spotkaniu dziwaka z ultra dziwiakiem.
(Paul Dano i Kevin Kline)
Czyż prawdziwym pięknem jakiejkolwiek sztuki (w tym filmowej), nie jest ten moment, kiedy niczym schizofrenik masz wrażenie, że właśnie ktoś odkrywa Twoje myśli? Czy masz wrażenie, że urodziłeś się w niewłaściwej epoce? Czy na postawione pytanie: w jakich latach naszych dziejów chciałbyś żyć? zawsze odpowiadasz wskazaniem konkretnej epoki, która bardzo Cię zajmuje? Czy tworzyłeś sobie wizualizację bycia tam i wtedy? Czy chcesz spotkać swoich idoli, wypić z nimi kawę i zapalić papierosa? W Chłopaku do towarzystwa będziesz miał okazję spotkać kompana swych pragnień, wejść z nim w wehikuł czasu i zanurzyć się w rozmiłowanym kontekście.
Relacja Henry’ego i Louisa szybko przeradza się w specyficzną przyjaźń. Razem z tymi uroczymi ekscentrykami błądzimy po salonach wypełnionych zamożnymi damami, wchodzimy za darmo do opery, a innym razem odczuwamy empatię wobec Louisa, który chce głodować, pisać i cierpliwie czekać na uhonorowanie jego literackich marzeń. Opowieść, wprawdzie lekka i niezobowiązująca, snuje się wokół jednego wrażenia, które reżyser – moim zdaniem – pragnie wywołać. To wrażenie krzyczy: w każdy z nas jest wariat. Intrygujące jest to, że poddajesz się temu wrażeniu i godzisz się z nim, wtulając się w opary tej dziwacznie falującej opowieści. Z dystansu, miękko i przyjemną lekkością bytu.
Właśnie ten sposób na miłe zwieńczenie Twojego dnia proponuje Ale kino+, w swoim cotygodniowym cyklu OFF z gwiazdą, którego drugą odsłonę zaprezentujemy już wkrótce. Cieszymy się, że coraz bardziej znany wrocławski American Film Festival – którego czujemy się małą częścią – stał się kopalnią inspiracji dla stacji telewizyjnej. Przyznacie, że od jakiegoś czasu przestaliście stawiać jakiekolwiek wymagania telewizji. Wydaję się, że jednak niesłusznie. Oby ta kropla wydrążyła skałę.
Chłopak do towarzystwa (Francja, USA 2010, reż. Shari Springer Berman, Robert Pulcini), do obejrzenia już dziś, 14 października o godz. 20:10 na Ale kino+.
Zachęcam, Tomasz Samołyk.