DAREDEVIL (2015-dziś, NETFLIX, 13 odcinków x 50 minut)
O czym jest serial?
Serial opowiada o przygodach adwokata Matta Murdocka, który w tragicznych okolicznościach stracił wzrok jako chłopiec. Utrata wzroku doprowadziła jednak do bardzo silnego wyostrzenie się pozostałych zmysłów. Murdock otwiera praktykę zawodową w swoim starym sąsiedztwie w Hell’s Kitchen w Nowym Jorku. Za dnia walczy z niesprawiedliwością jako szanowany prawnik, a nocą przeistacza się w zamaskowanego superbohatera – Daredevila.
Kto za tym stoi?
Stacja Netflix, która po wielkim sukcesie House of Cards postanowiła pójść za ciosem i wyprodukować kolejny serial (obok już utytułowanego Orange is the New Black). Tym razem padło na uniwersum Marvela i komiksy o Daredevilu. Twórcą serii Netflix namaścił Drew Goddarda, który jest odpowiedzialny za takie filmy jak m.in: World War Z, Dom w Głębi Lasu, Cloverfield, a który aktualnie pracuje nad scenariuszem do Marsjanina Ridley’a Scotta oraz Robopocalypsy (prawdopodobnie Stevena Spielberga). W serialu występują m.in: Charlie Cox, Rosario Dawson, Vincent D’Onofrio, Elden Henson czy Bob Gunton.
Dlaczego warto?
Pierwszy sezon okazał się ogromnym przebojem, o czym świadczy choćby liczba jego nielegalnych pobrań. W ciągu tygodnia od premiery serial ściągnęło ponad dwa miliony piratów. Serial zebrał również doskonałe recenzje – licznik na RottenTomatoes wskazuje bardzo wysokie 98%. I rzeczywiście, te zachwyty idzie zrozumieć. Twórcom serialu udało się wskrzesić, zapomnianego wręcz, bohatera z rozległego uniwersum Marvela jakim jest Daredevil a.k.a. Matt Murdock. W tym miejscu przypomnę, że filmową adaptację tego komiksu z roku 2003 położyła fatalna egzekucja oraz Ben Affleck, który zagrał tytułową rolą (to dobry casus w rozmowie z obrońcami Afflecka jako nowego Batmana). To także to jeden z tych nielicznych filmów Marvela, który nie doczekał się sequela (to praktycznie niemożliwe już w tych czasach). Z tych i innych powodów Daredevil musiał poczekać ponad dekadę na swój powrót w zupełnie innym świetle.
Największa zaletą tej interpretacji jest świadome (za co brawa scenarzystom) zanegowanie większości otrzaskanych motywów kojarzonych z takimi produkcjami. Główny bohater nie jest nieomylny i super-cool. Zdarza mu się przewrócić podczas walki, złapać zadyszkę, dostać lanie i skończyć pobitym w śmietniku. Sama choreografia walk to także novum – bohaterowie walczą długo, wyniszczająco, często się myląc. Cieszy fakt, że fabuła nie jest tylko przyczynkiem do akcji. Jest dokładnie na odwrót – znacznie więcej tu gadania niż bicia się po pyskach. Historia broni się jako dobra mieszanka kryminału, dramatu i sensacji. Bohaterowie nie są jednowymiarowi i wyrastają ponad znane marvelowskie standardy. Jest mrocznie (niespotykanie dla Marvela) i dojrzale. Duża siła tkwi także w obsadzie, która pomaga urzeczywistnić autentyczną więź między nimi a widzem. Porwę się na ryzykowne stwierdzenie, że netfliksowy Daredevil jest tym dla serialowych adaptacji komiksów, co Batmany Nolana dla kinowych adaptacji komiksów.
Polecam,
Dominik Sobolewski