Wielkimi krokami zbliża się polska premiera jednego z najbardziej oczekiwanych filmów tegorocznego sezonu letniego. Nadchodzi druga część Avengersów, sequel największego hitu 2012 roku. Film Jossa Whedona zarobił wtedy ponad miliard dolarów z biletów. Było oczywiste, że Marvel będzie chciał kontynuować tę serię, co zaowocowało zaplanowaniem od razu 3 kolejnych filmów. Druga część z podtytułem Czas Ultrona, w Polsce pojawi się 7 maja. Kontynuacje – Infinity War Part 1 i Part 2 – zaplanowane są odpowiednio na 2017 i 2018 rok.
Przy okazji premiery nowych Avengersów warto przyjrzeć się tej najbogatszej w postaci części uniwersum Marvela. Grupa Avengers, sklecona pod kierownictwem dyrektora The S.H.I.E.L.D. Nicka Fury’ego, według komiksowej wersji składa się z 17 postaci podstawowych. W dotychczasowych adaptacjach filmowych zaprezentowano jak na razie 9 z nich – sześcioro w pierwszej odsłonie, Falcona w Captain America: Zimowy Żołnierzu oraz rodzeństwo Maximoff w nadchodzącym Czasie Ultrona. Spójrzmy na poszczególnych członków tej zróżnicowanej ekipy.
IRON MAN / TONY STARK
Postać od 2008 roku grana przez Roberta Downey Jr. Dotychczas bohater pojawił się w trzech filmach o przygodach Tony’ego Starka oraz w pierwszej części Avengersów. Downey to od lat najmocniejsza postać marvelowskiej obsady – jego Iron Man to bufon, zakochany w sobie geniusz, miliarder który potrafi poderwać każdą kobietę (choć kocha tylko tę jedną), uzależniony od swojego wynalazku oraz coraz bardziej ulepszanej zbroi. Nieoficjalny przywódca ekipy Avengersów, finansujący sporą część działań The S.H.I.E.L.D.
HULK / BRUCE BANNER
Bohater po raz pierwszy pojawił się na ekranie w filmie Anga Lee z 2003 (o tym filmie już niedługo). Zagrał go wtedy Eric Bana, a film, dodajmy znakomity, nie został niestety najlepiej przyjęty. Po nim rolę Hulka przejął Edward Norton, który napisał scenariusz do The Incredible Hulka. Wyszło źle, bardzo źle. Najlepszym odtwórcą postaci zielonego potwora okazał się Mark Ruffallo, który zadebiutował jako Hulk w pierwszych Avengersach. Kim jest ów stwór? To dr Bruce Banner, naukowiec, który podczas pracy nad promieniami gamma, w wyniku wypadku zostaje napromieniony. Od tego czas, w momentach stresu lub zdenerwowania zamienia się w Hulka.
KAPITAN AMERYKA / STEVE ROGERS
Steve Rogers został zaprezentowany po raz pierwszy w filmie Kapitan Ameryka: Pierwsze starcie. Jest najstarszym z Avengersów – jego historia sięga czasom początków II Wojny Światowej. Po zniszczeniu organizacji Hydra, Kapitan Ameryka został zamrożony i przebudzony w czasach współczesnych, po czym dołączył do ekipy superbohaterów. Chris Evans gra tę postać od samego początku. Poza pierwszym filmem, kreował Steve’a Rogersa w pierwszej części Avengersów oraz w sequelu Kapitana Ameryki z podtytułem Zimowy Żołnierz.
THOR
Król Asgardu, postać oparta na historii Tora – boga z mitologii nordyckiej. Po raz pierwszy pojawił się na ekranie w Thorze w reżyserii Kennetha Branagha. Od początku gra go Chris Hemsworth. Jego główną bronią, poza stałym współpracownikiem Heimdallem, jest młot. Całość wątku związanego z Thorem oparta jest na jego rywalizacji o władzę z dużo słabszym, bardziej cwanym i inteligentnym bratem Loki (najlepszy villain całego uniwersum grany genialnie przez Toma Hiddlestona). Hemsworth jako Thor pojawił się w Avengersach oraz w drugiej części Thora – Mroczny świat.
CZARNA WDOWA / NATASHA ROMANOFF
Pierwszy raz Natasha Romanoff zaprezentowała się na ekranie w drugiej części Iron Mana. Scarlett Johansson zagrała asystentkę Tony’ego Starka o specyficznych umiejętnościach. Później Czarna Wdowa wystąpiła także w dwóch kolejnych seriach uniwersum Marvela – Avengersach oraz Kapitanie Ameryka: Zimowy Żołnierz. Romanoff nie ma żadnych specjalnych umiejętności, ale jest niesamowicie wyszkoloną agentką – chodzącą maszyną do zabija. Johansson wciąż czeka na film poświęcony samej Czarnej Wdowie
HAWKEYE / CLINT BARTON
Ujawnia się po raz pierwszy w cameo w Thorze Branagha. Jednak w tym filmie Jeremy Renner jeszcze się nie odzywa. Pełną rolę dostaje dopiero w pierwszych Avengersach, w których początkowo pozostający pod władzą Lokiego, później dołącza do grona bohaterów ratujących świat. Poza Natashą Romanoff jedyny Avenger nie mający żadnych specjalnych umiejętności czy mocy – walczący jedynie przy użyciu swojego łuku. Diabelnie w tym skuteczny.
FALCON
Grany przez Anthony’ego Mackie (znanego głównie z oskarowego Hurt Lockera), przyjaciel Steve’a Rogersa, którego bronią są niesamowite, specjalnie dla niego zaprojektowane skrzydła. Bohater po raz pierwszy zaprezentował się w Kapitanie Ameryka: Zimowym Żołnierzu. Falcon to, zgodnie z zapewnieniami Marvel Comics, pierwszy czarnoskóry superbohater w historii komiksu.
QUICKSILVER & SCARLET WITCH
Rodzeństwo debiutuje w drugiej odsłonie Avengersów. Quicksilvera gra znany z Kick-Ass Aaron Taylor-Johnson (tak, mąż tej Sam Taylor-Johnson, reżyserski 50 twarzy Greya). Jego postać to człowiek poruszający się z niemożliwą dla innych ludzi prędkością. Siostrę Quicksilvera – Scarlet Witch – zagrała doskonała w Martha, Marcy, May, Marlene Elisabeth Olsen. Co ciekawe Taylor-Johnson i Olsen już raz grali rodzinę w filmie i to całkiem niedawno. W Godzilli byli małżeństwem, tutaj są rodzeństwem.
Uniwersum Avengers bogate jest także w inne interesujące postaci. Niestety co do zasady nie są to postaci negatywne, co często przeszkadzać budować w filmach Marvela wiarygodne konflikty. Wyjątkiem jest tutaj Loki Toma Hiddlestona, który zarówno w Avengersach, jak i w dwóch częściach Thora kradł filmy Hemsworthowi oraz Anthony’emu Hopkinsowi. Do ciekawszych postaci pozytywnych należą ciamajdowaty, ale genialny naukowiec Erik Selvig (Stelllan Skarsgaard), James Rhodes A.K.A American Patriot (Don Cheadle) oraz charyzmatyczny, tajemniczy Heimdall (Idris Elba). Całą ekipą rządzi zaś fenomenalnie obsadzony Samuel L. Jackson jako Nick Fury. Temu castingowi towarzyszyły bodaj największe protesty fanów komiksu Avengers, jako że oryginalnie Nick Fury był osobą o białym kolorze skóry. Jednak rewelacyjne aktorstwo Jacksona, szczególnie w Iron Manie i Kapitanie Ameryka: Zimowym Żołnierzu, pozwoliły fanom uwierzyć, że wybór był dobry.
Powiecie pewnie, że bogactwo postaci jest nieprzebrane. Z jednej strony zgoda, jest ich dużo, są zróżnicowane, reprezentują różne środowiska, różne zdolności. Z drugiej strony zadaniem szczególnie trudnym jest utrzymanie przez reżysera tak silnej ekipy w ryzach. Jossowi Whedonowi w pierwszej części za bardzo nie wyszło. Czy się uda teraz? Zobaczymy. Czegokolwiek by o Marvelu nie myśleć, powinno być interesująco.
Maciej Stasierski
