Nie ukrywam, że mam wielką słabość do filmu, w którym bohaterowie, zakochani w tej samej kobiecie (w którą wcieliła się Penelope Cruz), walczą o nią ze sobą przy pomocy… hiszpańskich szynek. Jednym z nich jest Javier Bardem.
Bękarty kina – są przeciwieństwem mainstreamowych filmowców. Najlepiej wychodzi im wkurzanie widzów i krytyków, wzbudzanie w nich niepokoju, a czasem najlepiej wychodzą im… porażki. To oni są bohaterami mojego cyklu o podtytule „Napluję na wasze gusta filmowe”.
Bigas Luna to mało znany w Polsce filmowiec, którego filmy są kiczowate, obsceniczne, wulgarne i poniekąd surrealistyczne. Stach Szabłowski napisał o nim:
„Bierze się za kino z pozycji wiecznego outsidera. To jeden z tych filmowców, których nazwiska niewiele mówią zjadaczom codziennego multipleksowego chleba. Ale coś za coś – po całym świecie rozsiane są grupki fanatycznych wielbicieli reżysera: chodzi o klasyczny przypadek postaci kultowej”.
Katarzyna Citko napisała o jego filmie Bilbao:
„Odnajdziemy tu już cechy charakterystyczne dla późniejszej twórczości Bigasa Luny: obsesyjne i perwersyjne zarazem zainteresowanie seksem, mroczny klimat opowiedzianej historii, zatarcie granicy pomiędzy światem realnym a wyobrażeniami bohaterów”.
Jeszcze dalej poszedł w Pudlu – opowieści o rodzeństwie, które mieszka w zaniedbanej wilii i czeka na śmieć swojej bogatej ciotki, żeby odziedziczyć ten dom. W tym filmie Luna poruszył nie tylko temat kazirodztwa, ale także zoofilii. Spokojnie, Pudel opiera się na niedopowiedzeniach, choć i tak nastrój jest ekscentrycznej produkcji jest bardzo niepokojący.
Polecam również autotematyczny i dziwaczny amerykański horror Udręka, o którym Katarzyna Citko napisała:
„Film nie spotkał się z dobrym przyjęciem publiczności amerykańskiej, ze względu na groteskowe, surrealistyczne wyolbrzymienie stereotypowych konwencji gatunkowych horroru w celu ich ośmieszenia. Natomiast wielu koneserów kina niszowego do dziś uważa Udrękę za dzieło kultowe”.
Przede wszystkim jednak zachęcam do obejrzenia Szynki, szynki – filmu, cytując znów Katarzynę Citko, utrzymanym „w klimacie surrealistycznego nonsensu, niepozbawionego akcentów humorystycznych”.
To pierwsza część tak zwanej trylogii iberyjskiej, nagrodzona Srebrnym Lwem w Wenecji. Jej główni bohaterowie mają obsesje na punkcie seksu i jedzenia. Nie ukrywam, że mam wielką słabość do filmu, w którym bohaterowie, zakochani w tej samej kobiecie (w którą wcieliła się Penelope Cruz), walczą o nią ze sobą przy pomocy… hiszpańskich szynek. Jednym z nich jest Javier Bardem.
Obejrzycie? Zachęcam.