Jest rok 1951. W zachodniej części Berlina powstaje idea organizacji festiwalu filmowego. Po Wenecji w 1932 roku oraz Cannes w 1946, rodzi się jedno z najważniejszych wydarzeń w kinie światowym. Na stałe Internationale Filmfestspiele Berlin zwane potocznie Berlinale, zagości na mapie filmowej Europy w roku 1978. Odtąd zawsze w lutym, wszystkie oczy świata kina zwracają się ku stolicy Niemiec, z której zwycięzca festiwalu wyjeżdża ze Złotym Niedźwiedziem – główną nagrodą przyznawaną przez międzynarodowe jury.
(Paul Thomas Anderson z nagrodami za Aż poleje się krew)
Gdy spojrzymy na zwycięzców dotychczasowych festiwali, można dojść do wniosku, że w Berlinie gościli już praktycznie wszyscy najwięksi. Wśród filmów wyróżnionych Złotym Niedźwiedziem znajdują się takie tytuły, jak Dwunastu gniewnych ludzi, Rain Man, Przyjęcie weselne czy Magnolia. Twórcy, którzy odbierali nagrody za reżyserię to m.in. Paul Thomas Anderson za Aż poleje się krew, Jonathan Demme za Milczenie owiec, a także tegoroczny faworyt oskarowy Richard Linklater, który Srebrnym Niedźwiedziem został nagrodzony dwukrotnie – za Przed wschodem słońca i Boyhood. Tytuły filmów, nazwiska mówią same za siebie – do Berlina jeżdżą najlepsi, ze swoimi najwybitniejszymi filmami. Ciekawe kto i co przygotował na tegoroczny festiwal?
Konkurs tegoroczny zapowiada się wyjątkowo interesująco. Do konkursu głównego 65. Berlinale zakwalifikowane zostały najnowsze filmy Terrence’a Malicka, Wernera Herzoga (który w końcu wraca z fabułą, a nie kolejnym dokumentem), a także Petera Greenawaya. Największym wydarzeniem festiwalu może być obraz tego pierwszego, zatytuowany Knight of Cups, którego zwiastun już wcześniej prezentowaliśmy. Malick powraca tym filmem do wizualnego stylu znanego z Drzewa życia (jego operator Emmanuel Lubezki dostanie trzeciego Oskara z rzędu?), zbroi się w obsadę, jakiej nie ma żaden amerykański film 2015 roku, może poza Avengersami. Pytanie, czy tym razem udało się Malickowi stworzyć interesującą historię do opowiedzenia, bo jego ostatnio To the Wonder było szczególnie irytującym przypadkiem przerostu formy nad treścią. Poza wspomnianymi filmami, także my będziemy mieli swojego reprezentanta w konkursie festiwalu berlińskiego – poza raz drugi z rzędu swój film w Berlinie pokaże Małgorzata Szumowska. Po średnio przyjętym w W imię… przyszedł czas na Body/Ciało (zwiastun powyżej) z Januszem Gajosem i Mają Ostaszewską w rolach głównych. Czy Szumowska będzie miała szansę na zwycięstwo? Dowiemy się tego 15 lutego na gali zamknięcia festiwalu. Nie byłaby pierwszym reprezentantem naszego kraju, który uzyskiwał laury Berlinale…
(jedyni polscy zwycięzcy Złotego Niedźwiedzia – Roman Polański i Jerzy Skolimowski)
Co prawda, jak dotąd żaden film polskiej produkcji nie wygrał głównej nagrody festiwalu w Berlinie. Złotego Niedźwiedzia odbierali jednak przed laty Polacy – Roman Polański w 1966 roku za film Matnia oraz Jerzy Skolimowski rok później za belgijski Start. Wśród zwycięzców nagród indywidualnych, poza Polańskim (reżyseria Autor Widmo), są m.in. Krzysztofa Kieślowskiego za reżyserię Trzy kolory: Biały, Andrzeja Seweryna za główną rolę w Dyrygencie Andrzeja Wajdy i Jadwiga Barańska za słynną kreację w Nocach i dniach, adaptacji epopei Marii Dąbrowskiej. Czy do tej listy dołączy Szumowska albo któryś z jej aktorów? Sprawdźmy kto o tym zdecyduje!
Przewodniczącym 65. Berlinale został wybrany amerykański reżyser Darren Aronofsky, twórca kultowych Requiem dla snu oraz Czarnego łabędzia. Poza nim w jury zasiądą aktorzy – Daniel Bruhl (Wyścig) oraz Audrey Tautou (Amelia) – oraz twórcy Claudia Llosa, Martha de Laurentiis, Bong Joon-Ho i Matthew Weiner. To ta siódemka wskaże zwycięzcę festiwalu.
Czeka nas 11 dni pełnych filmowych emocji. My będziemy tam dla Was podczas weekendu otwierającego festiwal. Czekamy na podobne perełki, jak zeszłoroczny Boyhood, który wciąż pozostaje najpoważniejszym kandydatem do Oscara za najlepszy film. Czy Berlinale 2015 spełni oczekiwania? Dowiecie się z naszych codziennych relacji!
Maciej Stasierski
