Cykl So Fakin Closely jest z założenia oparty na subtelnościach, których nazwanie jest wyzwaniem dla najwybitniejszych oratorów. Nie chodzi o to, by się o nich rozpisywać. Chodzi o współodczuwanie i niewymowne zbicie piony o znaczeniu „też się jaram!”.
Dziś genialna scena z przeciętnego filmu Mów mi Vincent. Przysięgam, że 1/3 wyświetleń tego video jest moja. Na YouTube party, before i after party, kaca oraz na popołudnie, celem rozproszenia zalążków stresu. Wiem, że wśród Was również jest ktoś, kogo Bill Murray doprowadza swoim zachowaniem do łez.
Tomasz Samołyk