W nowym odcinku „Co by tu obejrzeć?” odlatujemy na klimatyczny przeciwbiegun.
Po „City Island” proponuję zwrócić uwagę na coś bardziej neurotycznego. Są takie filmy, które powodują, że w trakcie seansu ani przez sekundę nie mamy ochoty spojrzeć na zegarek. Bywają filmy, w trakcie których oglądania czujemy, że ktoś tu nas traktuje z szacunkiem. Są filmy, o których opowiada się wieczorem swoim partnerkom, mając nadzieję na coś więcej.
Proponuję „Funny Games” Micheala Haneke [WERSJĘ AUSTRIACKĄ]
Film, który moim zdaniem, warto po prostu obejrzeć. Być może się nie zgodzimy. Słuchajcie, załóżmy się, ok?
Tomasz Samołyk
http://www.youtube.com/watch?v=0Wv9nJHBVCA
Tomasz Samołyk