Popularna encyklopedia internetowa podaje, że 1 stycznia 2013 roku populacja światowa liczyła 7 185 970 000 ludzi. Mam teorię, że przytłaczająca większość z tej grupy odczuwa symptomy niespełnionego twórcy. Jeżeli przyjmiemy za Tymańskim, że twórcy dzielą się na głupich i niezrównoważonych emocjonalnie to zarysowany obraz jest niepokojący. Śledząc to film o jednym z nas. Główny bohater jest w podwójnym kryzysie: pisarskim i emocjonalnym. Bohater wpada jednak na znakomity pomysł. Jego ostatni bezdech kreatywności sprawia, że wykluczamy go z pierwszej z wyżej wymienionych grup twórców. Pisarz postanawia śledzić przypadkowo spotkanych ludzi. Widz automatycznie stwierdza: świetny pomysł, też tak kiedyś zrobię. Pisarz wpada w kłopoty, a widz zdaje sobie sprawę, że jego oczy są przyspawane do ekranu. Kameralny i wysublimowany debiut reżyserski Christophera Nolana. Film, którego scenariusz ociera się o doskonałość. Naszą doskonałość.
Tomasz Samołyk