Dlaczego „Incredible Hulk” nie jest incredible?

hulk1

Zacznę od tego, że Incredible Hulk powstał dlatego, że poprzedni Hulk z 2003 roku nie spodobał się fanom (czyli przyniósł mniejsze niż zakładano zyski). Tym samym nowa odsłona Hulka, została na starcie naznaczona dużymi ambicjami, zarówno artystycznymi, jak i finansowymi.  Ta sytuacja wymusiła na filmie pewien poprawkowy charakter względem poprzedniej odsłony. To produkcyjne tło pozwoli lepiej zrozumiec dlaczego ten film sie nie udał.

1. Hulk Anga Lee z 2003 roku był przyzwoitą ekranizacją, która poprzez dość wysublimowaną formę nie przypadła do gustu 'szerszej’ publice.  Nie było wiec co specjalnie naprawiać.

2. Fakt, że misje nakręcenia lepszej, większej, ambitniejszej wersji Hulka studio filmowe powierzyło Louisowi Leterrierowi, człowiekowi który nakręcił w życiu 2 filmy –  Człowieka Psa oraz Transportera 2  jest dla mnie niezbyt śmiesznym żartem.

3. Jednak najsilniejszym (według zapowiedzi) punktem filmu miał być Edward Norton, obsadzony w tytułowej roli., który notabene odrzucił propozycje zagrania w poprzednim Hulku. Niestety tylko na obietnicach się skończyło, bo interpretacja Nortona jest nudnawa i jednak zbyt nieśmiała, jak na rolę gościa, który wie jaki w nim drzemie potencjał.  Daleko Nortonowi w tej roli do charyzmatycznego i nieprzewidywalnego Roberta Downey Jr, który dalej gości na ekranach kinowych jako Tony Stark, lepiej znany jako 'Iron Man’

4. W sumie najciekawszy aktorsko w filmie jest Tim Roth, który ostatecznie mutuje w The Abomination by stać się głównym przeciwnikiem zielonoskórnego Hulka. Gra wyraziście i dumnie, przy okazji rewelacyjnie prezentując się w wojskowym mundurze. Na pochwałę zasługuję William Hurt, który pomimo tego, że gra nielogiczną postać generała Thadduesa Rossa, robi to z wielką gracją i pewnym charakterystycznym dla siebie zmęczeniem aktorskim i zauważalną niedołężnością w ekspresji osobistej.

5. Nowy Hulk, jak na ekranizację komiksu, jest jednak zbyt serio, co pozbawia go praktycznie jakichkolwiek akcentów humorystycznych.  Co pokazał tegoroczny 'Iron Man’ można zrobić dobrą ekranizację komiksu, w której nikt nie pajacuje, ale mimo dobrego scenariusza film potrafi wycisnąc gdzie niegdzie trochę uśmiechu.

6. Audio-wizualnie jest ładnie, na pochwałę zasługują szczególnie 2 sceny – otwierający film pościg w Brazylii i zamykająca film finałowa walka Hulk vs Abomination.  Mimo tego, nie ma w tym wszystkim tego polotu, który mogliśmy podziwiac niedawno w 'Iron Manie’

7. Finasowo jednak film swoje zarobi bo otwarcie w US miał ładne, jednak nie pokrywa się to z zapowiadanym poziomem wykonania filmu. A my dostaliśmy poprawkę gorszą od oryginału.

Maciek dopiszę resztę, a ja wiem, że zarówno Iron Man i Incredible Hulk są tylko rozgrzewką przed głównym komiksowym graczem tego roku w kinach – Dark Knightem ( dla niewtajemniczonych to tytuł najnowszego Batmana, które u nas na ekranach zagości 8 sierpnia)

Dominik Sobolewski

Start typing and press Enter to search