Zanim jeszcze zaczniemy Nowe Horyzonty, musimy trochę pomyśleć o rozrywkowej stronie kina. Dla mnie oznacza ona, co bardzo paradoksalnie brzmi, seans na rynku…podczas Nowych Horyzontów właśnie. Był to bodajże mój drugi festiwal, jeszcze w pierwszej dekadzie lat 2000nych. Wtedy to podczas wieczornego seansu na wrocławskim rynku odbyła się projekcja jednego z najpiękniejszych filmów jakie przyszło mi kiedykolwiek obejrzeć. Mówi się o adaptacji Hair Milosa Formana, że była spóźniona o dekadę. Ja się z tym nie zgadzam w tym kontekście, że niesie ona na tyle uniwersalne treści, by móc pozostawać aktualną do dziś. Nie jest to bowiem musical jedynie o Wietnamie, a bardziej o czerpaniu radości z życia w zetknięciu z trudną rzeczywistością i konieczności dostosowania się do niej. Przy okazji jest to też rozrywka na niesamowicie wysokim poziomie. Wystarczy wskazać kilka piosenek, jak chociażby Aquarius czy Let the Sunshine in, żeby zrozumieć dlaczego Hair to jeden z klasyków tego gatunku. Oto ten pierwszy:
Magia prawda? Seans tego filmu dostarcza jej dużo więcej. Pamiętam jak dziś – zimny był tamten wieczór na wrocławskim rynku, ale dzięki dźwiękom muzyki i piosenek w Hair udało nam się dobrze ograć. Piękne wspomnienia.
Czas byście też poznali ten stan, kiedy film ogrzewa nie tylko serce, ale także i zmrożone ręce.
Polecam
Maciej Stasierski
KONKURS
Nagrodami w konkursie są dwie płyty z musicalem Roba Marshalla Tajemnice lasu. Pytania szukajcie na naszym facebooku. Najciekawsze odpowiedzi nagrodzimy.