IFFR2022 – najciekawsze filmy

Ze względu na obostrzenia tegoroczna odsłona festiwalu filmowego w Rotterdamie odbyła się w formie on-line. Dzięki platformie Festival Scope Pro dziennikarze z całego świata mogli obejrzeć ponad 200 filmów z festiwalowego programu. Podczas tych kilkunastu dni udało mi się obejrzeć blisko 50 tytułów. Oto najlepsze z nich:

A New Old Play reżyseria Qiu Jiongjiong

Retrospektywa Qiu Jiongjionga była jednym z najciekawszych punktów programu tegorocznego IFFR. Nagrodzone Grand Prix na festiwalu w Locarno A New Old Play zachwyciło mnie na kilku poziomach. Po pierwsze koncept wizualny, który bazuje na umowności teatralnej scenografii. Po drugie metafizyczny klimat podróży duszy w zaświatach. Po trzecie tempo, które hipnotyzuje widza i przenosi go do innego odczuwania rzeczywistości. Trzy godziny czystego zachwytu. Marzę o powtórce na kinowym ekranie!

Lucie perd son cheval reżyseria Claude Schmitz

Kim jest rycerz bez konia? Teatr bez publiczności? Takie pytania zestawia ze sobą debiutujący belgijski reżyser tworząc dzieło przedziwne i intrygujące. Z jednej strony dramat kostiumowy rozgrywający się w epoce średniowiecza, z drugiej zaś aktorzy współcześnie odgrywający sceny z Króla Leara Williama Szekspira. Do końca nie wiadomo, czy to co dzieje się poza murami teatru jest projekcją wyobraźni aktorów, czy osobną historią prowadzoną równolegle. Film zostawił mnie w poczuciu lekkiej i przyjemnej dezorientacji i fascynacji. Sekcja Bright Future.

Kafka for Kids reżyseria Roee Rosen

Obraz Roee Rosena idealnie wpisuje się w moje motto, że na co komu narkotyki, skoro istnieje takie kino. Totalny wizualny i koncepcyjny odpał, cudowna zabawa materią filmową, doskonała hybryda gatunkowa (od musicalu, po animację). Parodia dziecięcej telewizji z abstrakcyjnym kafkowskim klimatem, ale i mocnym politycznym przekazem i krytyką zmilitaryzowanego państwa. Izraelskie kino wciąż nie przestaje zaskakiwać. Mój faworyt do głównej nagrody tegorocznego konkursu z Rotterdamu.

Eles transportan a morte reżyseria Helena Girón i Samuel M. Delgado

Filmy spod znaku slow-cinema mają szczególne miejsce w moim kinofilskim sercu. To kino, którym oddycham na co dzień i staram się być na bieżąco z nowościami tego nurtu. Dzieło GirónDelago rozgrywa się w 1492 roku. Trójka uciekinierów ze statku Krzysztofa Kolumba przemierza skalistą krainę w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca. Film drogi, w którym upływ czasu odczuwany jest inaczej. Dzięki świadomej dedramatyzacji czas płynie spokojną rzeką kontemplacji. Najprzyjemniejszy rodzaj poczucia nudy w kinie. Sekcja Bright Future.

Journey to the West reżyseria Kong Dashan

Tym filmem zakończyłem swoją przygodę z tegorocznym festiwalem i było to wymarzone postawienie kropki nad „i”. Kipiąca abstrakcyjnym humorem opowieść o poszukiwaniu pozaziemskiej cywilizacji i próbie kontaktu z obcymi. Komiksowa konwencja dostarczyła mi świetnej zabawy i spuściła nieco powietrza z kilkunastodniowej terapii ostrym rotterdamowskim arthouse’em. Idealne zwieńczenie festiwalu! Sekcja Bright Future.

Mam nadzieję, że część z tych filmów będzie można obejrzeć również na polskich festiwalach. Nowe HoryzontyPięć Smaków – liczymy na Was!

Start typing and press Enter to search