„Klub dla wybrańców”: kobiety powinny rządzić światem!

Przypadek mało znanego w Polsce aktora Bena Schnetzera dobrze obrazuje moje odczucia związane z Klubem dla wybrańców Lone Scherfig. Schnetzer niewiele ponad miesiąc temu pojawił się u nas jako Mark Ashton w genialnych Dumnych i wściekłych. Tam grał postać bezwzględnie pozytywną i film zyskał na tym najmocniej, jak się da. Tutaj Schnetzer gra jednego z zepsutych, zapatrzonych w siebie członków Riot Club, prawdopodobnie najgorszego z nich, bo uznającego, że w życiu wszystko można załatwić pieniędzmi, których ma w brud. I jak Schnetzer jest w tym filmie postacią negatywną, tak wiele negatywnych odczuć będę od dziś wiązał z Klubem dla wybrańców.

Lone Scherfig oparła swój film na popularnej sztuce Posh Laury Wade, która opowiada losy młodych studentów Oxfordu, będących członkami Riot Club – stowarzyszenia dla konserwatywnych, bogatych, zepsutych przez swoich rodziców i pochodzenie mężczyzn, którzy jak się bawią, to pozostawiają po sobie zgliszcza. Potencjał do stworzenia interesujących postaci wydaje się być wielki.

d5fe4a53345d160556fd0ab1197d6b89

Niestety Scherfig idzie po najniższej linii oporu – do obsady wybiera więc:

a) aktorów pięknych

b) aktorów znanych, mających za sobą już przełomowe role

c) aktorów właściwie identycznych (co widać na załączonym obrazku)

W ten sposób może mechanicznie rozdysponować role, co robi z godną pewnego wątpliwego podziwu konsekwencją. Jest więc obowiązkowy playboy, jest gej, jest przewodniczący klubu, jest też radykał, samozwańczy przywódca grupy. W środku znajdzie się też jedyny sprawiedliwy, który uświadomi sobie, że nie powinno go tu być. Niestety uświadomi sobie za późno…jak mi go żal. Przecież na pierwszy rzut oka wcale nie widać, że ma się do czynienia z kretynami, myślącymi jedynie przyrodzeniem i pieniędzmi rodziców, bo na pewno nie głowami, prawda?

A wiecie co się okazuje na koniec? Klasyka – kobiety są w tym gronie najmądrzejsze, najciekawsze, najbardziej trzeźwo patrzące na świat. Szkoda, że nie powstał film o Lauren (kapitalna Holliday Grainger), Rachel (znana z Downton Abbey Jessica  Brown Findlay) i Charlie (rewelacyjna Natalie Dormer, kapitalna w trzeciej części Igrzysk śmierci). To właśnie one…

kobiety riot club

Holliday Grainger (po lewej), Jessica Brown-Findlay (prawa góra), Natalie Dormer (prawy dół)

…skradły tym nudnym, nieróżniącym się od siebie panom film, mając do dyspozycji zaledwie kilka krótkich scen dialogowych.

Wielka szkoda, że Klub dla wybrańców nie okazał się damskim klubem z prawdziwego zdarzenia, a raczej popłuczynami po prawdziwej zabawie.

Stasierski_5

Start typing and press Enter to search