Festiwal Nowe Horyzonty zbliża się wielkimi krokami, więc czas na nasze rekomendacje. Oto 10 pozycji z programu, na które warto zwrócić uwagę:
– Kwiaty ludzkiego ciała, reż. Helena Wittmann. Liryczna podróż łódką urzekająca nieśpiesznym rytmem będąca swego rodzaju hołdem dla Pięknej pracy Claire Denis. Zaiste, jest to piękna filmowa praca!
– Anselm, reż. Wim Wenders. Prawdopodobnie drugi film Wendersa będzie największym hitem festiwalu (i słusznie, bo Perfect Days jest wyborne), ale nie przegapcie również nakręconego w 3D eseju przybliżającego życie i twórczość artysty Anselma Kiefera. Wizualna perła.
– La Chimera, reż. Alice Rohrwacher. Realizm magiczny skąpany w celuloidowej strukturze ziarna. Obraz o przejściu pomiędzy bytami, rozgrywający się gdzieś w przestrzeni wykraczającej poza świat realny.
– Eureka, reż. Lisandro Alonso. Epopeja o rdzennych Amerykanach rozpisana na trzech przestrzeniach czasowych z absolutnie przezabawnym twistem. Wielki powrót mistrza Alonso. Ten film trzeba obejrzeć w kinie.
– W żółtym kokonie, reż. Phạm Thiên Ân. Największe odkrycie tegorocznego festiwalu w Cannes. Nagrodzone za najlepszy debiut dzieło wietnamskiego twórcy to prawdziwe objawienie w świecie slow-cinema. Trzygodzinna metafizyczna podróż do innego wymiaru odczuwania. Must-see dla wielbicieli kina kontemplacji.
– Jej dom w mocy snu, reż. Scott Barley. Doświadczenie kinowe nieporównywalne z niczym innym. Dzieło pobudzające zmysły.
– Bal, reż. Ettore Scola. Pokaz specjalny z muzyką na żywo może być niezapomnianym seansem. Mistrzowski koncept Scoli, żeby nakręcić pozbawiony dialogów film, a treść przekazywać poprzez taniec, muzykę, scenografię i kostiumy. Bilety dostępne na stronie internetowej Wrocławskiego Teatru Pantomimy.
– Gdzie jest ta ulica? albo Bez przed i po, reż. João Pedro Rodrigues i João Rui Guerra da Mata. Ulice Lizbony zatopione w pustce pandemicznej rzeczywistości. Przesiąknięty melancholią portret miasta i człowieka zagubionego gdzieś w otchłani zarazy.
– Zeszłego roku w Marienbadzie, reż. Alain Resnais. Po prostu arcydzieło. Nic dodawać nie trzeba.
– sekcja Nocne Szaleństwo. Coś, co tygryski lubią najbardziej. Niepohamowana zabawa w czeluściach gatunkowego raju. Mamy tu eksperyment Kuby Czekaja, który spokojnie można porównać do filmów Gaspara Noé, jest romansujący z bollywoodzkim kinem Polite Society, a nawet Willem Dafoe sam w domu, czyli znakomity Inside. W skrócie – szykujcie się na sporą dawkę wrażeń. Jesteśmy dumni, że możemy być patronem medialnym tej sekcji!
Pełen program dostępny jest na stronie internetowej festiwalu. Do zobaczenia we Wrocławiu już za kilkanaście dni.