Obcy: Przymierze [wideo-recenzja]

Ridley Scott do niedawna był jednym z mistrzów hollywoodzkiego kina gatunkowego. Poza chlubnym wyjątkiem w postaci świetnego Marsjanina, powoli staje się mistrzem hollywoodzkiego odcinania kuponów. Nic tylko czekać aż rzeczywiście powstanie sequel Gladiatora lub jeszcze bardziej niemożliwa (czyżby?) druga część Thelmy i Louise. Na razie Ridley po 38 latach powraca do uniwersum Alien. Powrotu zwanego Prometeusz nie liczę, bo o tym filmie nawet nie warto wspominać. Czy będzie co wspominać po wizycie na statku Przymierze, który podobnie jak poprzednik poleci za sygnałem z nieznanej planety? Sprawdźcie w naszej recenzji nagranej tuż po seansie w gościnnej przestrzeni Kina Nowe Horyzonty.

Start typing and press Enter to search