Alternatywy 4 (emitowany w 1986 roku, 9 odcinków, po ok. 60 minut)
O czym jest serial?
Alternatywy 4 opowiada losy bohaterów nowo wybudowanego bloku na warszawskim Ursynowie, którzy pod okiem jątrzącego, władczego gospodarza domu Stanisława Anioła starają się sobie ułożyć życie w rzeczywistości PRLu.
Kto za tym stoi?
Twórcą i reżyserem wszystkich odcinków jest niekwestionowany mistrz polskiej komedii okresu PRL Stanisław Bareja. W napisaniu scenariusza pomogli mu dziennikarze Janusz Płoński i Maciej Rybiński. Niezapomniany temat muzyczny stworzył wielki Jerzy „Duduś” Matuszkiewicz.
Połowa sukcesu serialu to obsada, którą zebrał Bareja – z każdego z nich potrafił wycisnąć nieco komediowego geniuszu, którego sami się po sobie nie spodziewali. Trzon ekipy lokatorów tworzyli Roman Wilhelmi jako gospodarz Anioła oraz m.in. Witold Pyrkosz, Wiesław Gołas, Stanisława Celińska, Wojciech Pokora, Kazimierz Kaczor czy Jerzy Bończak. Części z lokatorów, jak choćby nieodżałowanego Wilhelmiego, niestety nie ma już wśród nas.
Dlaczego warto?
Powód jest bez liku. Stanisław Bareja był człowiekiem dla naszej komedii pokroju Billy’ego Wildera. Wszystkie jego filmy łączyło kilka elementów – genialna obsada, klimat i niesamowity scenariusz, oparty na pełnym nawiązań do rzeczywistości humorze, niesłychanie inteligentnym humorze. Podobnie jest w przypadku Alternatywy 4, tylko jeszcze w większym natężeniu. Spójrzmy na obsadę tego serialu – gwiazdy! A to jeszcze nie wszystkie, które warto byłoby wymienić. Epizodyczną rolę Jana Winnickiego gra tutaj Janusz Gajos, aktualnie bezapelacyjnie najwybitniejszy polski aktor. Niech o sile jego postaci świadczy fakt, że przez kilka odcinków Winnicki pojawia się tylko…jako nazwisko na wizytówce:Jednak najważniejszym powodem sukcesu Alternatyw 4 pozostał nieodżałowany Roman Wilhelmi. Bez jego Anioła, ten serial nie byłby tak magicznym doświadczeniem. Wilhelmi był niesamowicie charyzmatycznym aktorem, obdarzonym zupełnie zaskakującym timingiem komediowym. Przypomnijmy sobie kilka najważniejszych scen Stanisława Anioła:
To tylko skrawek komediowego geniuszu, który wypływa właściwie z każdej sceny Alternatywy 4.
Polecam serdecznie!
Maciej Stasierski