Druga porcja amerykańskiego kina niezależnego, które stacja Ale kino+ z umiłowaniem promuje, zawiera dwa filmy o niedostosowanych do życia odszczepieńcach. Truizem jest stwierdzenie, że widz szuka w sztuce filmowej pewnego stopnia odzwierciedlenia swojego życia. Wydaje mi się, że kino doceniamy szczególnie wtedy, gdy obraz zdaje się odsłaniać szczętnie ukrywane jego smutne lub ciemne strony.
Todd Solondz to urodzony dostarczyciel kontrowersji. Reżyser nie stroni od podejmowania w swoich filmach wątków molestowania seksualnego, seksu z udziałem dzieci, masturbacji i całej palety tego hedonistycznego ustrojstwa. Jego film pt. Czarny koń to właściwie pierwszy obraz, który wyłamuje się z dotychczasowej skandalizującej tematyki twórcy. Mamy tu do czynienia z historią dorosłego mężczyzny, który pogrążony w lękach i emocjonalnej niedojrzałości, nie ma ochoty wziąć odpowiedzialności za własne życie. Abe – mieszkający z rodzicami amorficzny wałkoń – cały swój wolny czas spędza przed komputerem, wypija hektolitry Coli (oczywiście light) i dopełnia obraz stuprocentowego nerda, dając mocne podstawy do przypuszczeń, że jego jedynymi kochankami są panie z popularnego portalu erotycznego. Na szczęście świat zna cudowny wynalazek inspirujący do przemian pt. kobiety i miłosne zauroczenia. Abe spotyka Mirandę i podejmuje próbę przemiany. My, siedząc wygodnie w fotelach, obserwujemy przebieg wydarzeń, które wywołują uśmiech, rozczulenie i pewien rodzaj niezrozumiałego współczucia. Dodatkową przyjemność dostarcza obserwacja brawurowych ról Mii Farrow i Christophera Walkena.
Hermann Hesse powiedział, że obłęd, w wyższym tego słowa znaczeniu, jest początkiem wszelkiej mądrości, a schizofrenia jest początkiem wszelkiej sztuki i wszelakiej fantazji. Jeżeli ten niemiecki noblista miał rację, to James (James Franco) – główny bohater filmu pt. Dolegliwości – jest potencjalnym kandydatem na wybitnego artystę. Mężczyznę poznajemy jako bardzo utalentowanego i dobrze rokującego aktora, który z powodu coraz bardziej nasilających się objawów schizofrenii, rezygnuje ze swojej kariery. W celu zneutralizowania swoich problemów, wraz z najlepszą przyjaciółką i siostrą, przeprowadza się do małej miejscowości gdzie próbuje stawić czoła swoim tytułowym dolegliwościom. Z czasem orientujemy się, że z każdym z bohaterów jest coś nie tak. Dzięki ich emocjonalnym wynurzeniom zdajemy sobie sprawę, że punkt ciężkości leży jednak poza fizyczną sferą człowieczeństwa. Dolegliwościami okazują się rozterki, niezrealizowane oczekiwania i złudnie pokładane nadzieje, wynikające z problemów kończącej się młodości i szukania odpowiedzi na pytanie czym jest stoczenie bitwy ze światem oraz jak wychodzi się z niej zwycięsko. Film okraszony absurdalnym humorem i subtelną ironią, otwiera umysł i każe sięgnąć do obszaru wewnętrznej, ciekawej natury człowieka. Moją największą rekomendacją niech będzie stwierdzenie, że jest to dzieło głęboko refleksyjne: na pewien okres życia, na pewien rodzaj lęku.
Oba filmy możecie zobaczyć w cotygodniowym cyklu OFF z gwiazdą, tylko na antenie Ale kino+.
Czarny koń (USA 2011, reż. Todd Solondz) już dziś, 21 października o godz. 20:10
Dolegliwości (USA 2012, reż. Carter) we wtorek, 28 października o godz. 20:10
Polecam, Tomasz Samołyk.