Opowieść Łotra jednego, co był na Star Wars Celebration

Niebo istnieje naprawdę i znajduje się na imprezach takich jak Star Wars Celebration.Dzięki temu wydarzeniu dosłownie i metaforycznie przeniosłem się dawno, dawno temu do odległej galaktyki. To była zaskakująca i ekscytująca przygoda, przez którą spóźniałem się na obiady i nie miałem zbyt wiele czasu na posiłki.

Mark Hamill powiedział, że uczestnicy tego wydarzenia to jedna wielka rodzina. Trudno się z nim nie zgodzić. Duże kolejki nie powodowały sporów między uczestnikami, tylko ich integrowały i jednoczyły.

DSC01436

celebration_18

Już na lotnisku we Wrocławiu zobaczyłem ludzi w różnym wieku ubranych w koszulkach z logiem Gwiezdnych wojen i wiedziałem, że zmierzają w tym samym kierunku, co ja.  W gronie osób, z którymi zgadałem się, że będziemy na SW Celebration, od tygodni „jaraliśmy” się tą imprezą, przerzucaliśmy gifami i układaliśmy plan sztafety kolejkowej, żeby mieć pewność, że dostaniemy się na wymarzone przez nas panele, czyli Marka HamillaRogue One. Na liście priorytetów był też Anthony Daniels (3PO).

celebration10

Atmosferę wydarzenia czuć było już na londyńskim metrze. Nagle uśmiechnęła się do mnie pewna pani z dzieckiem, a po chwili uświadomiłem sobie, że zarówno ona, jak i ja mamy na sobie koszulki ze Star Wars. Innym razem, gdy przechadzałem się po Camden Town jeden koleś, patrząc na moją koszulkę z Hanem Solo, wyciągnął rękę w moim kierunku z propozycją żółwika. Nie mogłem mu odmówić.

celebration13

W nocy z czwartku na piątek już ustawiły się kolejki na panele z Hamillem i o Rogue One,  a prezes Lucasfilm Kathleen Kennedy osobiście dostarczyła nocną porą pizzę najbardziej wytrwałym fanom. Star Wars Celebration uświadomiło mi, ile Kennedy ma w sobie pasji i miłości do filmów, nawet jeśli musi także mieć na uwadze box office. Jak powiedział mi w wywiadzie dla Gazeta.pl Grzegorz Jonkajtys, spec od efektów specjalnych pracujący dla Industrial Light and Magic:

„(…)amerykańscy producenci znają się na filmach i robią wszystko, by były jak najlepsze. Nie jest to łatwe, ale to mit, że producenci są zawistni i pełni głupich pomysłów(…) (oni) są boją. Zamiast ryzykować, chcą mieć zagwarantowaną publiczność”.

Chcę wierzyć w dobre chęci i intuicję Kathleen Kennedy, która powiedziała, że reżyser ósmej części Gwiezdnych wojen Rian Johnson trzyma kamerę i pracuje nią w podobny sposób jak Steven Spielberg (z którym współpracowała jako producent przy wielu filmach np. E.T. i Parku jurajskim). Prezes Kennedy uwielbia wcześniejsze produkcje Johnsona (Kto ją zabił? i Loopera), a także wyreżyserowany przez niego odcinek Breaking Bad.

DSC01447

celebration3

Kennedy zaufała również Philowi LordowiChristopherowi Millerowi, którzy zorganizowali bardzo duży casting w poszukiwaniu nowego Hana Solo i wydali na niego sporo pieniędzy, a ostatecznie zdecydowali się na pierwszego przesłuchiwanego przez nich aktora – Aldena Ehrenreicha. Przepraszamy za wyrzucenie tych pieniędzy w błoto – powiedzieli do pani prezes.

Ehrenreich opowiadał z kolei o figurce przedstawiającej Hana Solo i o tym, że na szczęście mama mu jej nie skonfiskowała, gdy był dzieciakiem. John Boyega zapodał natomiast anegdotę o tym, że jakiś czas temu pewien koleś krzyknął przy nim do syna: Patrz, to nowy Han Solo! Sympatyczny aktor dodał w czasie panelu, że na planie ósmej części czuł się, jakby grał w niezależnym filmie robionym za hollywoodzki budżet. Czy tak jest w istocie? Przekonamy się o tym dopiero w grudniu przyszłego roku. Jeśli chodzi o kinofila – Johnsona, nic mnie nie zdziwi. Pracując nad epizodem ósmym namówił ekipę na farmie Lucasa, żeby obejrzeli Saharę, ale nie tę z Matthew McConaugheyem, tylko wersję Zoltana Kordy z 1943 roku. Na ranchu Lucasa kilka osób zastanawiało się, kto ją włączył.

Na liście ulubionych filmów Johnsona z ubiegłego roku znalazły się m.in. szwedzkie produkcje Turysta i We Are The Best, ale też Nieznajomy nad jeziorem. Swoją drogą ciekawe, jak wyglądałby Gwiezdne wojny, gdyby Johnson dostał całkowicie wolną rękę. Niewykluczone, że znalazłyby się w nich elementy musicalowe, bo to bardzo muzykalny i dowcipny człowiek. Niewykluczone, że kilkukrotnie na planie korciło go, by dodać elementy musicalowe.

Dwa lata temu zapytałem reżysera Loopera, co sądzi o Kongresie Ari Folmana zainspirowanym opowiadaniem Stanisława Lema i odparł, że kocha zawarte w nim pomysły. Wierzę, że Folman jeszcze w fantastyce namiesza.

Wierzę również w odjazdowych i bezpretensjonalnych reżyserów filmu o przygodach młodego Hana Solo. Ci dwaj goście słusznie zauważyli, że każda opowieść z bohaterami z Gwiezdnych wojen jest kanonem, więc zalicza się do nich także Lego: Przygoda, w której pojawił się… Batman. Christopher Miller wyznał, że zagrał szturmowca, gdy dokręcano dodatkowe sceny do poprawionej cyfrowo wersji Imperium kontratakuje. Mimo zakazów i restrykcyjnych przepisów, udało mu się zrobić na planie kilka zdjęć, które pokazał na Star Wars Celebration, wyznając żartem, że prawdopodobnie straci teraz pracę.

celebration6

Przygotowując się do realizacji filmu o Hanie Solo, wpadli na plan „Rogue One” i przebrali się w stroje z tej produkcji, wyglądając w nich epicko.

celebration7

Panel o Łotrze jednym, na którym zaprezentowano premierowo jego nowy zwiastun, wzbudził wielkie emocje. Kathleen Kennedy powiedziała w pewnym momencie, że każdy z ponad 4.500 uczestników panelu dostanie plakat z Rogue One, na co reżyser Gareth Edwards dodał żartem, że wszystkie zostaną podpisane przez panią prezes. Nie obraziłbym się, gdyby tak właśnie się stało, a przyłączyć mogłaby się do niej obecna na sali obsada filmu, m.in. Forest Whitaker, Mads Mikkelsen, Alan TudykFelicity Jones. Prowadząca panel Gwendoline Christie pokazała zdjęcie z figurką przedstawiającą jej postać z Przebudzenia mocy i premierowo przekazała Felicity Jones figurkę z jej bohaterką z Rogue One. (zdjęcie – zródło: www.starwars.com)

LONDON, ENGLAND - JULY 15: (L-R) John Knoll, Kiri Hart, Gareth Edwards, Kathleen Kennedy, Forest Whitaker, Mads Mikkelsen, Alan Tudyk, Wen Jiang, Donnie Yen, Felicity Jones, Riz Ahmed, Diego Luna, Ben Mendelsohn and Gwendoline Christie on stage during the Rogue One Panel at the Star Wars Celebration 2016 at ExCel on July 15, 2016 in London, England. (Photo by Ben A. Pruchnie/Getty Images for Walt Disney Studios) *** Local Caption *** John Knoll; Kiri Hart; Gareth Edwards; Kathleen Kennedy; Forest Whitaker; Mads Mikkelsen; Alan Tudyk; Wen Jiang; Donnie Yen; Felicity Jones; Riz Ahmed; Diego Luna; Ben Mendelsohn; Gwendoline Christie

storm

Gareth Edwards to również geek pełną gębą i mógłby być jednym z bohaterów Teorii wielkiego podrywu. Na Star Wars Celebration paradował w kostiumie szturmowca i zastanawiam się więc, czy przypadkiem nie zrobiłem mu zdjęcia, nawet o tym nie wiedząc.  Wyznał, że jedną ze scen Rogue One nakręcili na pobliskiej stacji londyńskiego metra Canary Wharf w nocy i nad ranem, gdy kończyli, miał ochotę pochwalić się tym ludziom idącym do pracy.

DSC01344

Z Garethem spotkałem się przy okazji jego hollywoodzkiego debiutu. Zacytuję fragment wywiadu ze Stopklatka.pl:

„(…)Operator kamery „Godzilli” to Mitch Dubin, czyli człowiek, który dołożył swoją cegiełkę do wielu produkcji Stevena Spielberga, przykładowo do „Szeregowca Ryana”. Nigdy nie zapomnę, jak w czasie zdjęć na Hawajach stałem między Mitchem a jednym z producentów, Yoshimitsu Banno, który wyreżyserował „Godzilla kontra Hedora” ale przede wszystkim był asystentem Kurosawy. Rozmawialiśmy o Spielbergu i Coppoli. Yoshimitsu opowiadał, jak bardzo Coppola inspirował się Kurosawą, a potem Mitch dodał, że gdy zaczął pracować w przemyśle filmowym, musiał pokazać Kurosawie roboczą wersję „Czasu apokalipsy”. Wywiązał się między nimi porywający dialog, ja zaś stałem obok i czułem się bardzo nieswojo. Zastanawiałem się: „Co robię w towarzystwie legend kina? Przecież pochodzę z Nuneaton!”. Nie wierzyłem, że to naprawdę ma miejsce i że pozwolono mi zrealizować taką superprodukcję”.

Zapewne podobne uczucia ma względem Gwiezdnych wojen.

Dużo frajdy dostarczył mi również panel o Lego Star Wars: The Freemaker Adventures” – uroczej familijnej animacji, o przygodach pewnej rodziny.  A – jak wiadomo – rodzinne więzi odgrywają w gwiezdnej sadze bardzo istotną rolę. Po obejrzeniu Lego: Przygody chciałem więcej i Freemaker Adventures idealnie zapełnia tę lukę, dostarczając mi wielkiej frajdy i zabawy.

celebration_11


DSC01390

Podobnie jak serial Star Wars: Rebels. Bardzo się cieszę, że na Celebration obejrzałem pierwszy odcinek trzeciego sezonu tej produkcji, w którym pojawił się admirał Thrawn, mówiący głosem (znanego z House of Cards) Larsa Mikkelsena.  Super, że w tym fajnym serialu nawiązano do kanonu Gwiezdnych wojen. Oby tak dalej!

DSC01409

celebration9

Bezbłędny był również filigranowy, sarkastyczny i autoironiczny Warwick Davis (Ewok, ale też Gryfek z Harry’ego Pottera), który na panelu z Carrie Fisher pokazywał swoje selfie z Cheewiem i Darthem Vaderem, choć nie sięga do ich twarzy. Namówił też księżniczkę Leię, żeby wspólnie odtworzyli ich wspólną scenę z Powrotu Jedi. Efekt był przekomiczny. Gdy zapytano Fisher o jej ulubione sceny z Gwiezdnych wojen, wybrała te, w których krzyczy na Harrisona Forda, to znaczy na Hana Solo. Uwielbia także fragment, w którym zabija Jabbę. Z Anthonym Danielsem i publicznością Warwick zrekonstruował scenę zakupu robotów z Nowej nadziei. Tak, na tej imprezie było naprawdę wesoło!

Star Wars Celebration mógłbym pisać w nieskończoność. Cieszę się, że mogłem tam zobaczyć wystawę kostiumów z Rogue One, ale też trafić na ludzi genialnie przebranych za 3PO czy Cheewbackę. Najbardziej zauroczyło mnie jednak Star Wars VR Expierience – Trials on Tatooine. To niesamowite przeżycie, dzięki któremu na kilka minut wcieliłem się w Luke’a Skywalkera i przeżyłem ekscytującą przygodę. Jak się raz tam było to – parafrazując fragment książki Fight Club Chucka Palahniuka – granie w gry komputerowe jest jak oglądanie pornografii zamiast kochania się ze wspaniałą dziewczyną. Satysfakcja z załatwienia szturmowców mieczem świetlnym – bezcenna.

Mark Hamill potwierdził w czasie Star Wars Celebration Europe, że w pierwszej scenie „Przebudzenia mocy” widzowie mieli ujrzeć jego dryfującą w przestrzeni kosmicznej rękę zaciśniętą wokół miecza świetlnego. Dodał też, że Carrie Fisher jest dla niego jak siostra – widzą się rzadko, mało ze sobą rozmawiają, ale oddałby za nią życie. Zapewne wielu uczestników tego wydarzenia – a być może nawet wszyscy – traktuje Hamilla jak brata i skoczyłoby za nim w przepaść.

celebration_2

Fot. Michał Hernes

Start typing and press Enter to search