Ciąg dalszy naszej oskarowej analizy! Zapraszamy!
AKTOR PIERWSZOPLANOWY
George Clonney – Michael Clayton Daniel Day-Lewis – Aż poleje się krew Johnny Depp – Sweeney Todd Tommy Lee Jones – W dolinie Elah Viggo Mortensen – Wschodnie przysięgiMaciek: Niesamowicie mocna kategoria. Wygląda na to, że niestety rozstrzygnięta. Paradoksalnie jednak na korzyść najsłabszego jej ogniwa. Daniel Day-Lewis jest wielkim aktorem, a jego rzeźnik Bill z Gangów Nowego Jorku pozostanie jednym z najciekawszy bohaterów filmowych początku stulecia. W Aż poleje się krew długo broni swojego bohatera przed licznymi pułapkami scenariusza i, co bardzo zaskakujące, przegrywa. Jego kreacja jest przeszarżowana i często popada w karykaturę. Dlatego uważam, że przyznanie mu drugiego Oskara będzie błędem. Znając jego klasę prędzej czy później kolejną statuetkę dostanie. Z czwórki ciężko jest mi wskazać jednego, który by wyraźnie górował nad resztą. Chciałbym jednak bardzo zwycięstwa Johnny Deppa!
Dominik: W porządku, rola Daniela Day-Lewisa nie jest tak fenomenalna jak byśmy tego chcieli i jak oczekiwaliśmy (bo szum wokół tej kreacji był i dalej jest ponadprzeciętny). To trochę tak jakbyśmy wyjęli Rzeźnika z Gangów Nowego Jorku, doprawili go silną słonością do popadania w skrajności i ciężką do zgłębienia psychiką, a następnie skupili na nim kamerę przez ponad 2.5h. Z tego oto eksperymentu wychodzi nam postać Daniela Plainvieva. Jestem za Oscarem dla Lewisa ze względu na niezbyt porywające kreacje konkurencji. Clooney dobry jak zwykle, ale wiemy, że stać go na więcej. A co do Deppa Maćku, to w tym roku mnie swoją rolą nie przekonał.
REŻYSERIA
Julian Schnabel – Motyl i skafander Jason Reitman – Juno Tony Gilroy – Michael Clayton Joel i Ethan Coen – To nie jest kraj dla starych ludzi Paul T. Anderson – Aż poleje się krewMaciek: Bardzo zróżnicowana kategoria. Nie powinno tu być ani Reitmana, ani Andersona. Za nich spokojnie mogliby wejść Wright za Pokutę, Fincher za Zodiaka, Burton za Sweeney Todda i jeszcze kilku. Inne jednak były decyzje Akademii. Najchętniej obejrzałbym zwycięstwo Schnabla, ale bez nominacji dla filmu jest ono raczej wykluczone. Wygrają, więc na pewno bracia
Dominik: Tu króciutko. Reitman i Gilroy pomylili adresy, a reszta w porządku. Nagroda należy się zarówno Schnabelowi za Motyla i Skafander, jak i braciom Coen. Oscar powędruje jednak do braci.
FILM
Pokuta
Juno
Michael Clayton
To nie jest kraj dla starych ludzi
Aż poleje się krew
Maciek: Kolejny raz można byłoby polemizować z werdyktem Akademii. I znów w odniesieniu do tych samych filmów – Juno, a w szczególności niesamowitego zawodu jakim był obraz P.T. Andresona Aż poleje się krew. Znów brak tu Sweeney Todda, Zodiaka czy Motyla i skafandra. Spokojnie do Wielkiej Piątki mógłby się także wślizgnąć American Gangster, film perfekcyjnie zrobiony, ale pozostawiający uczucie niedosytu co do swojej warstwy dramatycznej. Z tego zestawienia tak naprawdę jedynie Michael Clayton i To nie jest kraj dla starych ludzi są filmami w istocie dobrymi. Mój głos dla Claytona za niesamowicie skuteczne, wciągające rozprawienie się z wytartym schematem. Akademia jednak przyzna braciom tej nocy co najmniej 3 Oskary. Jednym z nich będzie właśnie ten za najlepszy film i będzie to całkowicie zasłużone zwycięstwo.
Dominik: Kompletnie nie podoba mi się ta kategoria w tym roku. Zamiast Juno powinien być poruszający Motyl i Skafander (ale to film nieanglojęzyczny, a takie mają trudniejszy żywot). Na miejsce Michaela Claytona powinien wskoczyć American Gangster (choćby za sam warsztat filmu i zbudowanie na jego podstawie znakomitego klimatu) Pokuta( skąd inąd, nienajgorsza) zajęła miejsce filmowi Seana Penna Wszystko za życie, który z niezrozumiałych powodów nie wszedł do tej kategorii. Do dziś się zastanawiam czym Penn podpadł Akademii, że zdeklasowała przy nominacjach ten wspaniały film. Reszta zostaje. Aż poleje się krew jest pewnym niezrozumiałym dla mnie fenomenem, który z zagadkowych przyczyn został okrzyknięty w Stanach 'arcydziełem dekady’ Parafrazując jego oryginalny tytuł (There Will Be Blood) nie zawaham się powiedzieć There Will Be Dissapointment. I to Big Dissapointment. Jednak coś mi podpowiada pozostawic ten film w tym zestawieniu. No i pozostaje ostatnia pozycja – To nie jest kraj dla starych ludzi. Zdecydowanie FILM ROKU. Wielopłaszczyznowy majstersztyk braci Coen to bez wątpienia zjawisko, jakie w obecnym kinie jest niespotykaną rzadkością. Jak dla mnie Oscary 2008 będą stać pod znakiem tego filmu!
Inne ciekawsze kategorie by Maciek
Muzyka – Pokuta
Zdjęcia – Zabójstwo Jessego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda
Piosenka – Once
Dokument – Sicko
Efekty Specjalne – Transformers
Montaż – Ultimatum Bourne’a
Film animowany – Ratatuj
Inne ciekawsze kategorie by Dominik
Muzyka – Ratatuj Zdjęcia – Aż poleje się krew Dokument- SickoPiosenka- Once – do tej kategorii mam jednak najwięcej zastrzeżeń – wybór utworów jest po prostu fatalny. Brakuje utworu choćby Say Johna Mayera z filmu Bucket List oraz wielu innych, które brzmią zdecydowanie lepiej od wytypowanych przez Akademię.
Efekty specjalne – Transfomers – to zaiste oczywista oczywistość Film animowany – RatatujI na koniec:
Maciek: Jeszcze parę słów o kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Tegoroczny werdykt jest niestety kompromitacją Akademii i absolutnym skandalem. W pierwszej selekcji bowiem wyeliminowany został niemal pewny kandydat do Oskara – rumuńskie arcydzieło 4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni. Pominięto także znakomite Persepolis. Do nas jednak w tym roku los się uśmiechnął. Katyń Andrzeja Wajdy dostał się do Wielkiej Piątki i należy to uznać za ogromny sukces. Nadzieje na końcowe zwycięstwo, nakręcone po części przez twórców, po części przez dziennikarzy, nie wydają się jednak tak wielkie jak powszechnie się mówi. Według mnie Katyń, mimo że jest filmem bardzo dobrym, nie jest głównym faworytem do zdobycia statuetki Akademii. Mam nadzieję, że w tym wypadku moje przewidywania się nie sprawdzą, ale wydaje się, że większe szanse należy dawać filmowi z Austrii – Fałszerzom. Jak będzie zobaczymy jednak 24 lutego. Będzie na pewno ciekawa noc.
Dominik: Cieszy mnie, że galę poprowadzi Jon Stewart bo to pierwszoligowy komik i prezenter, który znakomicie czuje się na scenie. Co do Katynia to cieszyłoby mnie ogromnie uhonorowanie naszego wspaniałego rodaka. Film mimo słabej reklamy i kiepskiego lobbingu wśród członków Akademii, podoba się za Oceanem i jeśli tylko dotarł do odpowiednio dużej liczby głosujących to ma całkiem realną szansę na wygraną. Generalnie liczę na to, że będzie to gala braci Coen, wysoce zasłużonych i lubianych przez krytykę, a również, co najważniejsze, przez widzów. Jestem pewien, że czeka Nas nie jedna niespodzianka i nieoczekiwany zwrot akcji, ale właśnie na tym polega czar tej oscarowej nocy, która rok rocznie przyciąga przed ekrany widzów z całego świata.