Święta Wielkanocne to okres, w którym, szczególnie w telewizji, pojawia się wiele filmów o tematyce religijnej. Odrzucając jednak telewizyjne melodramaty z jednej strony, zbyt drastyczną Pasję Mela Gibsona z drugiej, pozostaje mi w pamięci głównie ta wspaniała animacja, pełna rozmachu, którego nie widuje się często w filmach fabularnych. Przy okazji Książę Egiptu to też niezwykle ludzka opowieść o konflikcie osobowości, który przeradza się w niepotrzebną, okraszoną ofiarami wojnę. Tak przynajmniej z mojego punktu widzenia można interpretować tę biblijną historię. Jednym z jej elementów są egipski plagi, które żydowski Bóg zrzuca na stolicę starożytnego państwa. Ta scena, w której dwaj walczący bracia – Mojżesz i Ramzes – widzą do czego doprowadziła ich walka, jest jedną z najbardziej imponujących wizualnie sekwencji jakie kiedykolwiek widziałem w filmach animowanych, przy okazji okraszoną fenomenalną piosenką. W wersji oryginalnej The Plagues, autorstwa Stephena Schwartza, śpiewają Amick Byram i wielki Ralph Fiennes…
…w polskiej zaś Marcin Kudełka i Jacek Borkowski.
Oby znowu powtórzyli ten film w tegoroczne święta. Jest co oglądać!