Poezja replikanta i „Blade Runnera” [WYWIAD]

„Dostrzegam coś artystycznego i zabawnego w tym, że programując sztuczną pamięć replikanta, w którego się wcieliłem, uwzględniono poezję” – powiedział mi Rutger Hauer. A David Webb Peopls, scenarzysta „Blade Runnera”, opowiedział o tym, jak do jednej ze scen z udziałem tego aktora również dodał szczyptę poezji.

Finalną wersję reżyserską filmu „Blade Runner” będzie można zobaczyć w sobotę (22 lipca 2023 roku) o godz. 22:00 na plenerowym pokazie na wrocławskim Rynku w ramach 23. MFF mBank Nowe Horyzonty. Wstęp wolny. Szczegóły znajdują się TUTAJ.

Rutger Hauer powiedział mi przed laty w wywiadzie dla portalu Stopklatka.pl:

„Dostrzegam coś artystycznego i zabawnego w tym, że programując sztuczną pamięć replikanta, w którego się wcieliłem, uwzględniono poezję. To nie ma sensu, ale dlatego tak mi się to podoba. Kilka z tych kwestii wymyśliłem sam, ale większość była zapisana w scenariuszu. Wszystkim zainteresowanym polecam poszukać na Youtube nagrania pod tytułem <Rutger Hauer Blade Runner Talks>. Postanowiłem go nagrać, żeby chociaż częściowo odpowiedzieć na pytania internautów związane z tym filmem”.

Wywiad z Rugerem Hauerem można przeczytać TUTAJ.

Z kolei w Nowej Fantastyce ukazał się mój wywiad z jednym ze scenarzystów „Blade Runera”, Davidem Webb Peoplesem („Bez przebaczenia”, „12 małp”, „Zaklęta w sokoła”, „Przypadkowy bohater”.

Michał Hernes: Jak to się stało, że został pan zaangażowany do pracy nad tym arcydziełem kina SF?
David Webb Peoples: Polecił mnie Tony Scott, z którym pracowałem nad scenariuszem filmu „My Dog’s on Fire”. Gdy dostałem propozycję angażu do „Blade Runnera” byłem bardzo podekscytowany, bo w branży filmowej sporo się mówiło się o tym projekcie. Choć nie przeczytałem wcześniej ani książki Philipa K. Dicka, ani scenariusza autorstwa Hamptona Fanchera, to zdecydowałem się podjąć to wyzwanie. Scenariusz mnie zachwycił, ale Ridley chciał, bym dokonał w nim pewnych zmian, nie sięgając do literackiego pierwowzoru.

Co prawda moje zmiany są dobre, to głównym powodem, dla którego ludzie oglądają „Blade Runnera” jest wizja pochodząca od Philipa K. Dicka, Hamptona Fanchera i Ridleya Scotta. Ten świat powstał za sprawą ich wyobraźni i nie było w tym mojej zasługi. Wykonałem za to bardzo dobrą robotę, jeśli chodzi o bohaterów tego filmu – dzięki mnie stali się bardziej interesujący. Przykładowo uznałem, że lepiej, by grany przez Rutgera Hauera Roy Batty nie zginął od razu, tylko uratował Ricka Deckarda, w którego wcielił się Harrison Ford. Zmieniłem też nieco wypowiadane przez Roya kwestie.

Co jeszcze zmienił pan w dialogach?
Do sceny, w której Roy Batty rozmawia z twórcą jego oczu, dodałem szczyptę poezji. Ridleyowi Scottowi bardzo się to spodobało, aczkolwiek nie przypadł mu do gustu wiersz, który pierwotnie wybrałem. Poprosił, bym poszukał utworu Williama Blake’a, który by do niej pasował i tak też zrobiłem. Zdecydowałem się na poemat „Ameryka: proroctwo”, ale trochę oszukałem, zmieniając jego fragment.

W jednym z wywiadów przeczytałem, że Ridley Scott nie był zwolennikiem użycia w „Blade Runnerze” słowa android.
Tak, zacząłem się więc zastanowić, jak inaczej nazwać sztucznych ludzi. Z pomocą przyszła moja córka Risa, która zajmowała się wtedy biochemią i mikrobiologią. Zapytała mnie, czy słyszałem o replikacji, czyli podwajaniu DNA w jądrze komórkowym. Odparłem, że nie, ale spodobał mi się ten pomysł. Właśnie stąd wzięło się słowo replikant. Kluczową rolę w scenopisarskiej pracy nad tym projektem odegrał jednak Hampton Fancher.

Rozmawiał: Michał Hernes

Na koniec zacytuję kolejny fragment mojego wywiadu z Rutgerem, w którym podzielił się refleksją na temat roli w filmie „Sin City: Miasto grzechu”:

„Kiedyś pacynka udawała człowieka, a teraz człowiek udaje pacynkę. Podoba mi się ta koncepcja. To szalona rzecz, która pozwala człowiekowi poczuć przez chwilę trochę wolności. To tak jakbyś na kilka minut porzucił własne ciało”.

Z kolei wywiad z Brandonem Cronenbergiem o filmie „Infinity Pool”, który będzie można obejrzeć na MFF mBank Nowe Horyzonty w ramach Nocnego Szaleństwa, można przeczytać TUTAJ.

A nasze festiwalowe polecajki znajdują się TUTAJ.

Start typing and press Enter to search