Hardkor disko

hardkor-disko 2

Rzadko zdarzają się tak interesujące i przemyślane wizualnie debiuty jak ten Krzysztofa Skoniecznego. A tym bardziej w naszym kraju, gdzie jednak dominuje kino na wskroś bezpieczne lub wizualnie wciąż mocno amatorskie. Hardkor disko, przy swoich wadach, stanowi więc chlubny wyjątek.

O fabule Hardkor disko nie ma co za bardzo wspominać, bo też o nią w tym filmie chodzi. Najważniejszy jest tu główny bohater, Marcin (znany z roli Magika, rewelacyjny Marcin Kowalczyk), który w pierwszej scenie filmu puka do domu nieznanych (czyżby?) Państwa Wróblewskich. Od tego momentu rozpoczyna się gra z rodziną, w szczególności z Olgą (odkrycie, fantastyczna Jaśmina Polak). Gra, w której Marcin jest jedynym rozgrywającym, co jest jednocześnie zaletą i wadą filmu. Zacznijmy od sprawy mniej znaczącej, acz jednak zauważalnej. Wadą jest to, że Skonieczny przez to, że czyni swoim głównym bohaterem taką postać jak Marcin, z automatu nieomal odbiera sobie możliwość operowania emocjami. Hardkor disko nie jest więc wydarzeniem emocjonalnym, przeszywającym. Jest z kolei nieomal chirurgicznie stworzoną konstrukcją opartą na tajemnicy, niedopowiedzeniu. Skonieczny, znany dotąd z kręcenia najlepszych w Polsce teledysków, nie jest twórcą doświadczonym, co się objawia szczególnie w sekwencjach snów, które choć poetyckie, pozostają puste. Jednocześnie trzeba przyznać, że zdolny z niego człowiek, który z nawet najbardziej niepozornej sceny potrafi wycisnąć tyle napięcia, ile tylko się da. Jest ono bodaj najmocniejszym punktem tego hipnotycznego, bardzo odważnego filmu, w którym niewiele wiadomo. Ale też chyba nie ma takiej potrzeby, gdyż Hardkor disko nawet w chwilach kiedy Skonieczny traci panowanie nad swoją artystyczną wizją, wygrywa zawsze zmysłem audiowizualnym reżysera potrafiącego połączyć w ścieżce dźwiękowej mocne brzmienie rockowe, kicz Beaty Kozidrak i poetyckość Anny German.

Na koniec jeszcze słowo o Januszu Chabiorze. Ten aktor, idealnie pasujący do definicji aktora charakterystycznego (taki polski Richard Jenkins), pokazuje po raz kolejny, że nawet z najbardziej niepozornej roli potrafi zrobić perełkę, a z najbardziej schematycznej sceny stworzyć arcydzieło (vide sekwencja przy śniadaniu). Za niego dodatkowe pół gwiazdki.

Hardkor disko (reż. Krzysztof Skonieczny)

Maciej Stasierski:

Stasierski_7

Start typing and press Enter to search