Wielokrotnie muzyka klasyczna była wykorzystywana przez filmowców do opisywania ekranowych wydarzeń. Nikt jednak nie zrobił tego z taką maestrią, jak Stanley Kubrick w 2001: Odysei kosmicznej, a konkretniej w tej sekwencji dokowania:
Nad pięknym modrym Dunajem, walc Johanna Straussa II, wprowadza tę słynną scenę, z bodaj najważniejszego filmu science-fiction w historii, na inny poziom. Nie jest to już tylko obraz dokowania statku – Kubrick posługując się Straussem tworzy pewną magiczną przestrzeń, lot kosmiczny staje się tutaj krokiem tanecznym. Warto zwrócić uwagę na to, jak idealnie skorelowane z dźwiękami orkiestry są ruchy lecącego statku. Chyba tylko Kubrick mógł coś takiego wymyślić. Widać jak potrafił opowiadać obrazem, ale też wiedział jak go łączyć z muzyką. Jak pokazał w Mechanicznej pomarańczy, był jednym z tych niewielu wizjonerów kina, którzy umieli malować obraz poprzez klasykę muzyki. Warto przy okazji przypomnieć, że poza użyciem walca Johanna Straussa, na samo otwarcie 2001: Odysei kosmicznej usłyszeć możemy fragment innego utworu Straussa, tym razem Ryszarda – Tako rzecze Zaratustra:
Na koniec jeszcze dłuższa wersja sekwencji lotu statku: