Szczery kłamca i plotkarz. Rozmowa z Jane Magnusson o Bergmanie

– Podziwiam Bergmana za to, jak bardzo był szczery. Powinniśmy brać z niego przykład. Jednocześnie kłamał, np. o swoich relacjach z tatą – tak naprawdę był jego ulubieńcem – mówi Jane Magnusson, reżyserka filmu Bergman – rok z życia, nagrodzonego Europejską Nagrodą Filmową w kategorii film dokumentalny.

Michał Hernes: Od dawna zastanawiam się, czy możliwe jest zrobienie dobrego filmu o tak złożonej osobie jak Ingmar Bergman. Czy traktowałaś to jako wyzwanie?

Jane Magnusson: Każdy film jest wyzwaniem, ale wiedziałam, o czym chcę opowiedzieć – o roku 1957.

Bergman był tyloma osobami i zastanawiam się, która była prawdziwa.

Zrealizowałam już o nim telewizyjny serial dokumentalny i portretujący go filmowy dokument Więcej niż Bergman. Nie obawiałam się więc tego tematu. Wiele osób boi się o nim mówić, ponieważ jest swego rodzaju bogiem, ale nie uważam, by było to aż takie trudne. Tym razem zdecydowałam się opowiedzieć o 1957 roku, w którym odbyły się premiery dwóch jego wybitnych filmów – Tam, gdzie rosną poziomkiSiódmej pieczęci (którą zrealizował rok wcześniej). Zaimponowało mi to, a przy okazji odkryłam, że wyreżyserował też wtedy spektakle teatralne. Co prawda wiedziałam o jego licznych związkach z kobietami – o tym, że spotkał się m.in. z Bibbi Anderson, kiedy był w związku małżeńskim z Gun Grut. Podczas researchu odkryłam, że romansował wówczas również z Ingrid von Rosen.

year4

Jak wyglądał research do filmu Bergman – rok z życia?

Rozmawiałam o nim z wieloma wybitnymi filmowcami – była to dla mnie cenna i wartościowa lekcja. Sporo materiałów znajduje się też w archiwum Bergmana. W dużej bibliotece w jego domu na jednej ścianie leżą książki tylko o nim – napisane zarówno przez niego, jak i przez szwedzkich krytyków. Przeczytałam dużo książek i obejrzałam sporo filmów. Zajęło mi to trzy i pół roku.

Gdybyś go spotkała, o co chciałabyś go zapytać?

O rok 1957 i dlaczego ten okres był tak szalony. Bergman lubił tylko Personę i nie przepadał za mówieniem o swoich filmach. Rozmawianie z nim na te tematy było więc bezcelowe. Jeden z dziennikarzy powiedział mu, że był to dla niego najlepszy rok, ale szwedzki reżyser nie chciał się do tego odnieść. Był natomiast wielkim plotkarzem i uwielbiał rozmawiać o serialach. Nie wyglądał na kogoś, z kim prowadzi się długie i poważne rozmowy o sztuce.

Jak myślisz, kim byłabyś dla niego, gdybyś miała szansę lepiej go poznać?

Nie chciałabym być jego przyjaciółką. Znający go ludzie wspominali, że w niedzielne popołudnia zdarzało im się godzinami rozmawiać z nim przez telefon, bo wydzwaniał do nich –  taka była jego fanaberia. Potrzebował dużej przestrzeni, ale odsłaniał się w swoich filmach –  mówił w nich, kim tak naprawdę jest. Jeśli nie zauważysz tego w trakcie ich oglądania, tym bardziej nie zrozumiałbyś tego podczas rozmowy z Bergmanem.

Czy czujesz, że po zrealizowaniu tego filmu bardziej go zrozumiałaś?

Myślę że tak. Jeśli spojrzy się na jego filmowe produkcje, to widać w nich, że opowiadają o tym, jak bardzo był złym ojcem i mężem. Odnoszę wrażenie, że to najbardziej szczery reżyser ze wszystkich filmowców, a filmy traktował jako swoją nieustanną spowiedź. Być może wynika to z faktu, że jako syn pastora musiał się przed nim w dzieciństwie spowiadać i obawiał się surowych kar. Nie jestem jednak psychologiem, mogę się więc mylić. Uważam, że najlepszy sposób na poznanie Bergmana to oglądanie jego filmów.

fanny

Lubisz go, czy nie?

Kocham jego filmy i podziwiam go za to, jak bardzo był szczerzy. Wszyscy powinniśmy wziąć z niego przykład. Mówił i pisał o wszystkim poza tym, co opowiedział jego brat. Zaskoczyło mnie (i sporo osób w Szwecji), gdy odkryłam wywiad przeprowadzony z jego bratem. Wielu z nas ma obraz Bergmana nakreślony w filmie Fanny i Aleksander, który oglądamy w każde Boże Narodzenie. Wiemy, jak wymagający był jego ojciec i jak Bergman z tego powodu cierpiał. Tymczasem z relacji jego brata wynika, że wyglądało to zupełnie inaczej i że to Ingmar był ulubieńcem taty.

Jak trafiłaś na ten wywiad?

Pewna starsza pani, która przeczytała w szwedzkiej gazecie, że robię o nim film, powiedziała nam, że jej mąż zrobił wywiad z bratem Bergmana. Okazało się, że był szczerzy, a zarazem sporo kłamał. Był bardzo złożoną postacią.

Żyjemy w czasach „metoo”. Jak myślisz, czy Bergman miałby współcześnie z tym problem i należałoby go z pewnych spraw rozliczyć?

Mój film opowiada o wydarzeniach z 1957 roku, gdy miał 39 lat. Nie sądzę, żeby zachowywał się tak samo, gdyby we współczesnych nam czasach był w tym samym wieku. Trudno kogoś oceniać, patrząc na niego przez pryzmat przeszłości. Sporo aktorek było od niego zależnych, ale żadna z nich nie narzekała. Poza tym, był traktowany niczym rzymski cesarz.

Domyślam się, że trudno być takim filmowym bogiem jak Bergman.

W latach 90-tych miał w Szwecji zbyt dużą władzę. W moim filmie postanowiłam wrócić pamięcią do 1957 roku, kiedy był niczym gwiazda rocka i pamiętać go również takim. Zwłaszcza, że odnoszę wrażenie, że sporo Szwedów o tym zapomniało. Niedawno miała miejsce kolejna rocznica jego urodzin i jesteśmy już w Szwecji zmęczeni tymi celebracjami. Bergmana jest za dużo.

Czy w takim razie Szwedzi często oglądają jego filmy?

Odczuwamy względem niego narodową dumę, ale pamiętajmy, że nie zmarł aż tak dawno temu – był to 2007 rok. Odnoszę wrażenie, że tyle rzeczy wciąż się wokół niego dzieje, że ludzie nie zdążyli jeszcze za nim zatęsknić.

year6

Czego jeszcze dowiedziałaś się o Bergmanie, rozmawiając z różnymi filmowcami?

Chociażby o jego niesamowitym słuchu – niewiele dźwięków i odgłosów mu umykało! Był też bardzo punktualny – potrafił na ciebie nakrzyczeć, jeśli spóźniłeś się 5 minut.

Moim zdaniem dobrze, że skupiłaś się na jednym roku z jego życia, bo gdy próbuje się opowiedzieć o wszystkim, istnieje ryzyko, że opowie się o niczym.

Na tym opierał się mój pomysł. Bergman dożył 89 lat i przez całe swoje życie był bardzo aktywny. Wyreżyserował zbyt wiele filmów.

Kiedy zrobisz o nim kolejny film?

W tej chwili pracuję nad filmem o Madeline Stewart, która ma 21 lat i jest jedyną profesjonalną modelką z zespołem downa. Niczego jednak nie wykluczam i może wrócę do Bergmana, jeśli trafię na kolejną ekscytującą historię.

Wspominałaś o tym, że domu tego reżysera jest ściana z książkami traktującym na jego temat. Ciekawe, ile z nich przeczytał.

Nie wiem, ale gdyby ktoś napisał książkę o tobie, na pewno byś ją zachował.

Tak, ale ja nie jestem Bergmanem. Jak myślisz, potrzebował tego?

Chyba tak. W jego archiwum znajduje się pokój z 1700 filmami, które lubił oglądać, a jedyna dokumentalna produkcja, którą można tam znaleźć traktuje o nim samym. Poza tym bardzo lubił Dallas, Blues Brothers, Szczęki i filmy o Bondzie.

Próbuję sobie wyobrazić Bonda w jego reżyserii.

W latach 50-tych wyreżyserował policyjny film akcji zatytułowany This Can’t Happen Here, który jest bardzo, bardzo zły. Bergman nie chciał, żeby go wyświetlano i rozumiem, dlaczego. Ta produkcja powstała przed Wakacjami z Moniką na podstawie cudzego scenariusza i niewykluczone, że początkowo wydało mu się to ciekawe, ale potem zmienił zdanie.

Rozmawiał: Michał Hernes.

Rozmowa miała miejsce podczas festiwalu Nowe Horyzonty.

 

Start typing and press Enter to search