Maciej Stasierski

    Nie bądźmy naiwni – nie zawsze kochał kino. Jednak jak już go zainspirowało, to trzyma do dziś. Z dzieciństwa pamięta rodzinne wypady na bajki Disneya, wizyty w małych kinach wrocławskich i nie tylko. Najlepsze wspomnienie z kinowego dorastania? Widok ojca płaczącego na „Królu lwie”, do dziś jednym z ulubionych filmów. Na pytanie jakie filmy lubi oglądać zawsze odpowiada tak samo: „Jakiekolwiek, byle dobre”. Ogląda wszystko – od wystającej skały podczas nowohoryzontowego cyklu filmów o sztuce po amerykańską komerchę w 3d. W każdy filmie szuka czegoś dobrego, a że nie zawsze znajduje to inna sprawa. Uwielbia Anga Lee i Tima Burtona, ceni Scorsese i Finchera. A jego ulubiony ekranowy głos należy do Morgana Freemana.

    Start typing and press Enter to search