Moja przygoda z kinem rozpoczęła się kilkanaście lat temu gdy mój starszy brat puścił mi na VHSie trylogię „Powrót do przyszłości” Roberta Zemeckisa. Od tamtego czasu zakochałem się w świecie filmów i zacząłem pochłaniać je w hurtowych ilościach. Kino Nowej Przygody towarzyszyło mi w każdej wolnej chwili, a Indiana Jones stał się najlepszym kumplem. Jednak najmocniejszą chwilą olśnienia było zderzenie z pierwszym przykładem artystycznego podejścia do kinematografii podczas oglądania „Drzewa życia” Terrence’a Malicka. To właśnie wtedy zapoczątkowało się moje poszukiwanie czegoś więcej od filmów niż tylko rozrywki. I dokładnie tym pragnę się z Wami dzielić. Będziecie mogli przeczytać moje felietony oprzeróżnych festiwalach filmowych, ale nie zabraknie też luźniejszych tematów takich jak nagrody filmowe czy recenzje największych kinowych premier.