Jestem zdeklarowanym pacyfistą. Czasami jednak lubię sobie obejrzeć ten bezsens wojny by przypomnieć sobie, że obrałem właściwą drogę. Nie bez powodu najlepsze filmy wojenna, jakie widziałem idą właśnie tą ścieżką interpretacyjną. Wojna, niezależnie od prezentowanych czasów, to zawsze najgorsze rozwiązanie dla wszystkich stron. Od wielkich monumentów kina wojennego w stylu Szeregowca Ryana cenie sobie zdecydowanie bardziej te mniejsze, kameralne historie. Takie, które budują intymny związek z bohaterem.
I taki właśnie kontakt nawiązujemy w Wrogu Numer Jeden (Zero Dark Thirthy – znakomity i nieprzypadkowy tytuł, który dystrybutor musiał oczywiście zmienić) z Jessica Chastain, która wciela się tutaj w kobietę dowodzącą polowaniem na Osamę Bin Ladena. Najwyższy intelekt, wykształcenie, opanowanie i profesjonalizm nie uchronią nigdy człowieka od wewnętrznej pożogi, jaką rozpalają w ludzkim sercu okropieństwa wojny. Taką też dramatyczną, pełną napięcia i ludzkiego dramatu prezentuje ten niezwykle wciągający film. Drugi plan obfituje w znakomite aktorskie kreacje, a którym prym wiedzie James Gandolfini jako dyrektor CIA.
To naprawdę warto zobaczyć. Szczególnie, że tak intensywny, świetnie napisany i zrealizowany film to zasługa głównie dwóch kobiet – Katheryn Bigelow i Jessiki Chastain.
Polecam, Dominik Sobolewski.
KONKURS
Do zgarnięcia po jednym filmie Snajper w reżyserii Clinta Eastwooda. Zadanie konkursowe:
Jaka jedna scena z historii kina najbardziej obrzydziła Ci zjawisko, szeroko pojętej, wojny?
Najlepsze komentarze pod tym wpisem na naszym Facebooku nagrodzimy.