Ten moment, gdy oglądasz film i niespodziewanie to czujesz. Nagle i bez ostrzeżenia to coś bierze Twój umysł w kleszcze lub łapie Twoje serce nieznanym Ci chwytem. Z jednej strony może to być coś tak efemerycznie ulotnego, że możesz być jedną osobą na milion, która zwróci na to uwagę. Z drugiej strony możesz zobaczyć w czymś oczywistym coś absolutnie innego niż miał na myśli autor.
To może być ułamek sekundy, o którym nigdy nie zapomnisz. To może być sposób w jaki światło skomponowało się w kadrze. To może być grymas lub gest jednego z bohaterów. To może być jedno słowo lub jedno zdanie, wypowiedziane tak, jak nigdy nie słyszałeś. To może być dosłownie wszystko. Wszystko co jest na tyle osobiste, że leży możliwie najbliżej Twojego serca. Inaczej mówiąc, leży So Fakin Closely.